Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) i poseł do PE Jarosław Kalinowski (PSL) uważają, że kluby ich partii przyłączą się do wniosków PO o wotum nieufności dla wicepremier Beaty Szydło i minister RPiPS Elżbiety Rafalskiej. Poseł Grzegorz Długi (Kukiz'15) ocenił, że to "tracenie czasu".

W poniedziałek złożymy w Sejmie wnioski o wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło oraz szefowej MRPiPS Elżbiety Rafalskiej - zapowiedział w sobotę szef klubu PO Sławomir Neumann. Jego zdaniem, wicepremier i minister odpowiadają politycznie za protest w Sejmie.

Posłowie do Sejmu i PE byli w sobotę pytani w radiowej Trójce, czy przyłączą się do wniosków PO o wotum nieufności dla Beaty Szydło i Elżbiety Rafalskiej.

"Nie sądzę" - odpowiedział poseł Grzegorz Długi (Kukiz'15). W jego ocenie jest to "zabawa, której wynik jest wiadomy; to jest tracenie czasu". "Wolałbym, abyśmy dyskutowali o czymś, co jest realne, przekonywali się i tutaj bardzo chętnie byśmy poparli każdego, który by coś rozsądnego złożył" - zapewnił Długi.

"W Nowoczesnej decyzje zapadają kolegialnie, więc to na pewno będzie decyzja klubu, ale myślę, że tak" - powiedziała wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna). Jak dodała, "pani Szydło jest dzisiaj odpowiedzialna za sprawy społeczne, w związku z tym zapytamy w czasie debaty, dlaczego od 2016 roku projekt ustawy Nowoczesnej (o świadczeniach rodzinnych), gdzie proponujemy różnego rodzaju rozwiązania, nie jest debatowany".

Jarosław Kalinowski (PSL) zasygnalizował, że klub UED-PSL "jak najbardziej poprze wnioski PO". "Oczywiście to będzie decyzja klubu; (...) z jednej strony to jest presja na rządzących w sprawie niezwykle istotnej dla tego środowiska (...), a z drugiej strony rolą opozycji jest obnażać cynizm rządzących" - powiedział. Jak wyjaśnił, "pani premier Szydło, kiedy jeszcze nie była premierem mówiła o +wycenianiu godności+ środowiska niepełnosprawnych, wycenianiu na 500 zł; trzeba zapytać, na ile +wycenia ich godność+". "Okazuje się po raz kolejny, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia" - podkreślił.

Odnosząc się do debaty wokół sytuacji osób niepełnosprawnych i ich rodzin Ryszard Czarnecki (PiS) stwierdził, że "z jednej strony mamy bardzo konkretne propozycje rządu (...), a z drugiej strony mamy +politykierstwo+".

W piątek wieczorem za zamkniętymi drzwiami odbyło się w Sejmie kolejne spotkanie minister RPiPS Elżbiety Rafalskiej z protestującymi w gmachu parlamentu rodzicami i opiekunami osób niepełnosprawnych. Uczestniczyła w nim także rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Strona rządowa przedstawiła projekt mający gwarantować niepełnosprawnym ok. 520 zł oszczędności miesięcznie; m.in. zniesienie limitów wydatków na rehabilitację i wyroby medyczne.

"Niepełnosprawnym jest potrzebna żywa gotówka, dodatek do renty socjalnej; postulat 500 zł dodatku nie został spełniony. Apelujemy o pomoc do prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego" - odpowiadały po spotkaniu przedstawicielki protestujących w Sejmie rodzin osób niepełnosprawnych dodając, że "majówkę" najprawdopodobniej spędzą w Sejmie.

Protest w Sejmie trwa od 18 kwietnia. Od początku towarzyszyły mu dwa główne postulaty - podwyższenia renty socjalnej dla osób niepełnosprawnych do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz wprowadzenia specjalnego dodatku pieniężnego dla osób niepełnosprawnych.

Na 7 maja zaplanowano pierwsze czytanie rządowego projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej dla osób niepełnosprawnych. Zgodnie z rządowym projektem, świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września 2018 r., wówczas podwyższona renta zostanie wypłacona z wyrównaniem od 1 czerwca 2018 r.

Drugi postulat protestujących z czasem uległ zmianie. Początkowo protestujący nazywali go dodatkiem "rehabilitacyjnym" i chcieli, by wynosił on od razu 500 zł i przysługiwał co miesiąc, bez kryterium dochodowego osobom niepełnosprawnym niezdolnym do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia. W środę postulat został zmodyfikowany - dodatek ten miałby być wprowadzany krocząco - najpierw w wysokości 300 zł miesięcznie, od stycznia 2019 r. – 400 zł i od czerwca 2019 r. – 500 zł. (PAP)

autor: Mieczysław Rudy