Stopniowa likwidacja większości miejsc w domach dziecka i zastąpienie ich rodzinami zastępczymi to plan, który władze Łodzi chcą zrealizować do 2021 roku. W ciągu ostatnich 5 miesięcy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej rozpoczął szkolenie 42 rodzin zainteresowanych pieczą zastępczą.

"Pięć miesięcy temu, gdy wprowadzałem na stanowisko dyrektora MOPS Piotra Rydzewskiego, mówiliśmy, że jego głównym polem działania będzie indywidualna piecza zastępcza. Obecnie uważamy, że w tym czasie udało się zrobić w tej dziedzinie więcej niż przez kilka ostatnich lat. W Łodzi funkcjonuje ok. 90 profesjonalnych rodzin zastępczych, a my mamy kolejne 42, które przechodzą cykl szkoleń" - podkreślił wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela na konferencji we wtorek.

Trela przypomniał przepisy UE, zakładające, że do 2020 roku dzieci do lat 10 nie będą kierowane do instytucjonalnej opieki zastępczej lecz do rodzin zastępczych; uregulowania zakładają też zmniejszenie w domach dziecka liczby podopiecznych powyżej 10. roku życia.

"Będziemy jedynym miastem bez domów dziecka, co nie znaczy, że będziemy je masowo likwidować. Placówki te będą w sposób naturalny wygaszane, gdy będzie rosła liczba zawodowych rodzin zastępczych. Kiedy osiągniemy do 2021 roku cel, czyli stworzenie nowych 200 rodzin zastępczych, to będziemy mieli ich łącznie ok. 300 i wówczas większość z istniejących obecnie 21 domów dziecka nie będzie potrzebne. Jakaś pula miejsc w instytucjonalnej pieczy na pewno jednak pozostanie" - dodał wiceprezydent.

Jak podał dyrektor łódzkiego MOPS Piotr Rydzewski, w ostatnich miesiącach do pieczy zastępczej trafiło 14 noworodków.

"Żaden z nich nie znalazł się w domu dziecka. Dla niemowlęcia w pierwszych czterech miesiącach życia bardzo ważne jest - z punktu widzenia zdrowia neurologicznego - by jak najczęściej oglądało jedną twarz - +twarz matki+. Są badania, które wskazują na inny rozwój mózgu dziecka, jeśli opiekuje się nim wiele osób, a w pieczy instytucjonalnej niemowlę ma 6-7 opiekunek" - zaznaczył.

Łódzki MOPS prowadzi bardzo intensywną kampanię pozyskiwania nowych rodziców zastępczych. Zaczynając pracę na obecnym stanowisku, Rydzewski zaplanował, że do końca tego roku na specjalistyczne szkolenia skieruje 80 rodzin - do tej pory pozyskał ponad 40 kandydatów.

"Nasi pracownicy chodzą do szkół, aby dotrzeć także do rodziców, którzy mogliby podjąć trud rodzicielstwa zastępczego. Inny kanał to wyższe uczelnie, gdzie propagujemy hasło +studencie, przekonaj rodziców, by zostali rodzicami zastępczymi+. Informacje przekazujemy poprzez instytucje kultury, organizacje religijne i pozarządowe. Staramy się być wszędzie, np. na imprezach sportowych, wydarzeniach kulturalnych" - zaznaczył Rydzewski.

Rodzinę zastępczą mogą założyć zarówno małżeństwa, jak i osoby niepozostające w formalnym związku; w różnym wieku i bez względu na wykształcenie. Z góry wykluczane są jednak osoby karane, uzależnione, z problemami psychicznymi. Rolę rodzica zastępczego można pełnić zawodowo (gdy jeden z rodziców rezygnuje z pracy i otrzymuje wynagrodzenie od MOPS) lub niezawodowo - gdy oboje rodzice pracują i dodatkowo zajmują się dziećmi, które im powierzono.

Według wiceprezydenta, kandydaci, dla których przeszkodą w decyzji o podjęciu się pieczy zastępczej są warunki lokalowe, mogą ubiegać się o mieszkanie ze specjalnej puli wyremontowanych lokali komunalnych.

Obecnie w domach dziecka w Łodzi zatrudnionych jest ok. 600 osób, które zajmują się ok. 500 dziećmi. Według Rydzewskiego, koszt utrzymania jednego podopiecznego to minimum 5,2 tys. zł, ale są i takie placówki, gdzie kwota ta przekracza 6 tys. zł.

"W rodzinie zastępczej zawodowej koszt ten wynosi ok. 3 tys. zł, a w rodzinie zastępczej niezawodowej - 1,5 tys. zł" - podkreślił.

Plany władz Łodzi zakładają stworzenie do 2021 roku ponad 300 rodzin zastępczych, co byłoby równoznaczne z zabraniem wszystkich podopiecznych z domów dziecka. Zachowane zostałyby domy dziecka w formie pogotowia opiekuńczego oraz placówki dla dzieci z różnymi dysfunkcjami, dla których rodzina zastępcza nie jest rozwiązaniem. (PAP)

autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska