Tego typu happeningi nie powinny mieć miejsca na terenie Sejmu - w ten sposób dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka odniósł się do protestu, który miał miejsce w czwartek w Sejmie. Kilka przedstawicielek Warszawskiego Strajku Kobiet i Obywateli RP protestowało m.in. przeciwko reformie sądownictwa.

Kobiety pojawiły się w Sejmie trzymając transparent z napisem "Wolne Polki, Wolne Sądy, Wolne Wybory". Jak podkreślały, sprzeciwiają się m.in. procedowanym w Sejmie prezydenckim projektom ustaw o SN i KRS oraz zmianom w Kodeksie wyborczym.

"Postanowiłyśmy dzisiaj zamanifestować nasz sprzeciw przeciwko faszyzmowi, który również jest w parlamencie. Ostatnio chodził tutaj człowiek z rasistowskimi napisami, więc my przyszłyśmy dzisiaj w koszulkach z napisem +Kobiety przeciw faszyzmowi+" - powiedziała PAP Marta Puczyńska z Warszawskiego Strajku Kobiet.

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, komentując tę sytuację, powiedział PAP, że "niewątpliwie tego typu happeningi nie powinny mieć miejsca na terenie Sejmu".

W jego ocenie wydarzenie to miało charakter znany raczej z manifestacji ulicznych, niż z prac parlamentarnych. "I naprawdę było to dość odległe od nawet szeroko rozumianej debaty" - podkreślił.

Poinformował, że "osoby te po standardowej interwencji Straży Marszałkowskiej zostały skierowane do wyjścia". "Kancelaria Sejmu apeluje o respektowanie zarządzeń porządkowych i ogólnie przyjętych zasad przebywania na terenie kompleksu sejmowego" - zaznaczył dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.

W czwartek Sejm zajmuje się projektem PiS zmian m.in. w Kodeksie wyborczym i w ustawach regulujących działanie samorządów wszystkich szczebli. Zakłada on wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW-ów) w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw. Przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej.

W środę późnym wieczorem Sejm przeprowadził I czytania zgłoszonych we wrześniu przez prezydenta Andrzeja Dudę - w miejsce zawetowanych w lipcu - projektów noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawy o Sądzie Najwyższym.

Projekt dot. SN zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.

Z kolei projekt nowelizacji o KRS zakłada m.in. wybór przez Sejm 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów; w przypadku klinczu, każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Dotychczas członków KRS-sędziów wybierały środowiska sędziowskie.

Kwestia wyboru do Rady była w ostatnich tygodniach tematem rozmów prezydenta z PiS - mają się do tego odnosić poprawki tej partii. Wstępny kompromis ma zakładać, że gdyby w Sejmie nie było 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wyboru członków KRS wystarczyłaby większość bezwzględna. Kluby opozycyjne mogłyby wskazać sześciu kandydatów do Rady, a większość parlamentarna - dziewięciu.(PAP)

autor: Edyta Roś, Anna Tustanowska