W rezolucji PE ws. Polski musi się pojawić akapit, że oczekuje się od rządu polskiego odcięcia się od ekscesów antysemickich i rasistowskich, które miały miejsce podczas Marszu Niepodległości - powiedział we wtorek lider PO Grzegorz Schetyna.

Schetyna w TVN24 wyraził przekonanie, że europarlamentarzyści PO zagłosują za takim punktem.

W środę w PE ma się odbyć debata na temat praworządności i demokracji w Polsce. Następnie europosłowie na sesji plenarnej mają głosować nad rezolucją w tej sprawie. Pod projektem rezolucji podpisało się kilkudziesięciu eurodeputowanych reprezentujących zdecydowaną większość PE, w tym chadecy, socjaliści, liberałowie oraz Zieloni, którzy uznali, że sytuacja w Polsce stwarza ryzyko naruszenia zasad unijnych.

W sobotę m.in. ulicami Warszawy i Wrocławia przeszły marsze organizowane przez środowiska narodowe z okazji Święta Niepodległości. Oburzenie wywołały m.in. niektóre prezentowane na stołecznej demonstracji transparenty. Widniały na nich hasła: "Biała Europa", "Wszyscy różni, wszyscy biali". We Wrocławiu doszło do przepychanek środowisk narodowych z kontrmanifestantami. Demonstracja była zgłoszona m.in. przez związanego z ONR b. księdza Jacka Międlara. Brał w niej udział także Piotr Rybak, skazany za spalenie przed dwoma laty na wrocławskim rynku kukły Żyda.

Schetyna był pytany we wtorek w TVN24, czy Parlament Europejski powinien się zająć Polską także w kontekście sobotnich demonstracji.

"Jutro PE będzie debatować o Polsce. Będzie mowa o łamaniu praworządności, o wycince, o niszczeniu stanu drzewostanu Puszczy Białowieskiej. Będzie także akapit na temat antysemickich, ksenofobicznych i rasistowskich ekscesach w Polsce w dniu święta dnia niepodległości" - powiedział Schetyna.

Pytany kto zgłosił ten akapit i gdzie zostanie on umieszczony, Schetyna powiedział, że "to jest zgłoszenie, które wynika z debaty zorganizowanej wcześniej przez liberałów i socjalistów" i że "będzie głosowanie na końcu, wszystkich akapitów".

Według lidera PO w rezolucji PE "musi się pojawić akapit, że PE oczekuje od rządu polskiego stanowczego odcięcia się od tych ekscesów antysemickich, ksenofobicznych, rasistowskich, które miały miejsce w Polsce". "Jestem przekonany, że parlamentarzyści PO zagłosują za tym punktem" - powiedział polityk.

Schetynę spytano, czy europosłowie Platformy będą bronić Polski, skoro prezydent Andrzej Duda stanowczo się odciął od rasistowskich haseł z marszu. "Ale te hasła były i nie wystarczy się od nich odciąć" - odpowiedział szef PO.

Prezydent Andrzej Duda oświadczył w poniedziałek, że "nie ma w naszym kraju miejsca ani zgody na ksenofobię, na chorobliwy nacjonalizm, na antysemityzm". Taka postawa oznacza wykluczenie z naszego społeczeństwa; nie można postawić znaku równości między patriotyzmem i nacjonalizmem - mówił.

Na uwagę, że nie można mieć w tej sytuacji pretensji do Andrzeja Dudy, Schetyna odparł: "Ale ja nie mam pretensji do prezydenta; ja mam pretensje do premier Szydło, do ministra spraw wewnętrznych (Mariusza Błaszczaka) i ministra sprawiedliwości (Zbigniewa Ziobry), że w takich sprawach nie reagują".

"Przecież marsz się kończył, a zadowolony minister Błaszczak, razem z komendantem głównym policji, dziękowali i mówili, że jest wspaniała atmosfera i że za czasów PO było agresywnie, a teraz było sympatycznie" - mówił Schetyna.

"Ja czekam na stanowisko premier Beaty Szydło" - dodał lider PO. Poinformował, że PO będzie w przyszłym tygodniu wnioskowała także o informację szefowej rządu w sprawie zdarzeń o charakterze rasistowskim w czasie sobotnich marszów.

Schetyna przekonywał, że za rasistowskie ekscesy na marszach politycznie odpowiada PiS. Podkreślał, że "rasistowskie obrazy z marszu, oglądał cały świat przez cały weekend". "To jest hańba, to jest obraza, straty wizerunkowe są ogromne i nie zmieni tego żadna próba zaczarowania rzeczywistości" - ocenił.