Sekretarz stanu USA Rex Tillerson uda się w piątek w podróż do Arabii Saudyjskiej, Kataru, Pakistanu i Indii. Będzie m.in. zabiegać o zbliżenie z Indiami, które zrównoważy wpływy Chin w regionie - głosi czwartkowy komunikat Departamentu Stanu USA.

Sekretarz stanu zacznie podróż od Rijadu i Dauhy; będzie tam zabiegał o rozwiązanie konfliktu w Zatoce Perskiej, który wybuchł w czerwcu, gdy Katar został obłożony sankcjami oraz zablokowany przez cztery kraje arabskie, którym przewodzi Arabia Saudyjska.

Tillerson już wcześniej wielokrotnie wzywał Arabię Saudyjską, Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie do zniesienia blokady lądowej nałożonej na Katar.

Rijad jako pierwszy zerwał stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go między innymi o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem.

Jak komentują agencje, Tillerson będzie zabiegał na Bliskim Wschodzie o ograniczenie rosnących wpływów Iranu oraz wygaszenie konfliktu między Katarem a jego sąsiadami, który stanowi bezprecedensowe zagrożenie dla regionu i stawia w kłopotliwym położeniu USA, które mają ważne bazy wojskowe w dwóch krajach Zatoki Perskiej - Bahrajnie i Katarze.

Sekretarz stanu pojedzie następnie do Islamabadu, a potem do New Delhi, gdzie ma pomóc w - jak powiedział w środę - pogłębieniu relacji amerykańsko-indyjskich i budowaniu "partnerstwa strategicznego" z tym krajem.

Zbliżenie z Indiami ma stanowić przeciwwagę dla wpływów Chin w regionie - podaje Departament Stanu. Jak wyjaśnił Tillerson, zapowiadając swą podróż do Delhi, Stany Zjednoczone chcą konstruktywnych relacji z Pekinem, ale nie będą tolerować sytuacji, w których Chiny "podważają suwerenność krajów sąsiednich i działają na niekorzyść USA" oraz ich sojuszników.

W Delhi Tillerson ma też wyartykułować nową strategię administracji prezydenta Donalda Trumpa dotyczącą regionu Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.

Indie mają być jednym z czterech "demokratycznych filarów" tej strategii; pozostali jej gwaranci to USA, Japonia i Australia. Przedstawiciele administracji Trumpa - cytowani przez AP - wyjaśniają, że Biały Dom uważa, iż blok tych krajów będzie w stanie równoważyć potęgę coraz bardziej asertywnych Chin.

Będzie to pierwsza podróż Tillersona do Azji Południowej w roli szefa amerykańskiej dyplomacji; w drodze powrotnej zatrzyma się w Szwajcarii, gdzie będzie omawiał najbardziej niepokojące konflikty współczesnego świata oraz kryzysy humanitarne z przedstawicielami agend ONZ oraz Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Sekretarz stanu wróci do Waszyngtonu 27 października. (PAP)

fit/ mc/