Najbardziej drastyczny przykład nadużycia siły, niemający związku z bezpośrednim zagrożeniem życia funkcjonariuszy, dotyczy wydarzeń z nocy z 18 na 19 października w Będzinie. Ofiarą policjantów będących po służbie padł mężczyzna chory na Parkinsona, u którego na stacji benzynowej wystąpiły mimowolne ruchy charakterystyczne dla tego schorzenia. Funkcjonariusze, błędnie interpretując objawy jako wpływ alkoholu lub narkotyków, mieli bić go przez ponad dwie minuty, mimo wołania o pomoc i informacji o chorobie. Skutkiem ataku były liczne obrażenia ciała, w tym bolesne obrzęki i sińce, a także uszkodzenie pompy podającej niezbędny lek, co bezpośrednio zagroziło zdrowiu poszkodowanego.
Śmierć po użyciu przez policję paralizatora i środków uspokajających
Równie niepokojący jest przebieg interwencji zakończonych zgonami zatrzymywanych, gdzie wspólnym mianownikiem jest użycie paralizatorów oraz środków farmakologicznych wobec osób w stanie silnego pobudzenia. W Bydgoszczy, 20 października, 47-latek zmarł po tym, jak funkcjonariusz trzykrotnie użył wobec niego tasera, a ratownik medyczny podał zastrzyk uspokajający. Podobny scenariusz rozegrał się w maju w Mławie, gdzie 40-letni mężczyzna, zgłaszający wcześniej rzekome otrucie, zmarł po rażeniu paralizatorem i siłowym obezwładnieniu. W obu przypadkach służby wskazywały na agresywne zachowanie zatrzymanych i brak reakcji na polecenia, co miało uzasadniać eskalację użytych środków przymusu.
Do tragicznych w skutkach zdarzeń doszło także w Gnieźnie oraz Koninie, gdzie śmierć nastąpiła w trakcie lub tuż po dynamicznych działaniach policji. W lipcu w Gnieźnie 42-latek zmarł po ataku szału, obezwładnieniu gazem i założeniu kajdanek, mimo że początkowo był spokojny. Z kolei w listopadzie w Koninie interwencja wobec 39-latka, który miał poszczuć funkcjonariuszy psem i zaatakować ich rurką, zakończyła się jego zgonem mimo natychmiastowej reanimacji. W tym ostatnim przypadku kluczowym dowodem dla śledczych jest zabezpieczone nagranie z kamer nasobnych policjantów, które zarejestrowało moment użycia gazu i obezwładnienia.
Standardy konwencyjne i żądanie wyjaśnień przez HFPC
Skumulowanie tak wielu tragicznych zdarzeń w krótkim czasie skłoniło HFPC do podjęcia interwencji u komendantów wojewódzkich policji oraz w prokuraturach. Prawnicy organizacji wskazują na konieczność zbadania tych spraw przez pryzmat artykułów 2 i 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przepisy te stanowią fundament ochrony obywateli przed torturami oraz gwarantują prawo do życia, nakładając na państwo obowiązek szczególnej dbałości o zdrowie osób pozbawionych wolności, zwłaszcza w sytuacji użycia siły fizycznej.
Eksperci podkreślają, że każde użycie środków przymusu bezpośredniego, które kończy się śmiercią lub poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, musi zostać wyjaśnione w sposób wszechstronny i transparentny. Kluczowe jest ustalenie, czy działania funkcjonariuszy były adekwatne do sytuacji i czy śmierć zatrzymanych nie była wynikiem przekroczenia uprawnień lub zaniedbań w procedurach ratunkowych. Fundacja domaga się weryfikacji, czy w opisanych przypadkach państwo dopełniło obowiązku ochrony życia ludzkiego, a procedury policyjne nie wymagają pilnej korekty w zakresie postępowania z osobami w kryzysie psychicznym lub zdrowotnym.