CBŚP i prokuratura badają wątek przelewów na rzecz kancelarii prof. Michała Królikowskiego od co najmniej połowy roku - podaje portal tvp.info. Były wiceminister w rządzie PO-PSL powiadomił policję na początku lipca o tym, że paliwowa spółka, podejrzewana o udział w wyłudzaniu VAT przelała na konto jego kancelarii milion złotych.

Jak podało w piątek RMF FM, białostocka prokuratura rozpoczęła szczegółowe badanie powiązań prof. Królikowskiego ze spółką paliwową, która pojawiła się w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatku VAT. Działania te - jak informuje RMF FM - rozpoczęły się, gdy w mediach pojawiła się informacja, że to prof. Królikowski pomaga prezydentowi w przygotowaniu jego propozycji dot. reformy sądownictwa.

Nie ja jestem celem działań prokuratury; jej celem jest zdyskredytowanie prezydenta Andrzeja Dudy, jako osoby, która przedstawi wiarygodną reformę sądownictwa - tak doniesienia medialne na swój temat skomentował w piątek prof. Michał Królikowski.

Jednak portal TVP Info podaje, że wątek przelewów na rzecz kancelarii byłego wiceministra Królikowskiego co najmniej od połowy roku badają Centralne Biuro Śledcze Policji i prokuratura. Według tvp.info sprawa nie ma związku z ujawnieniem informacji o pracy Królikowskiego przy reformie sądownictwa bo ujawniono ją znacznie później – dopiero w połowie sierpnia, gdy sprawa wątpliwych przelewów była już od dawna badana przez śledczych.

W śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Białymstoku, dotyczące oszustw podatkowych, są zamieszane paliwowe spółki i firmy słupy, między którymi krążyły fikcyjne faktury, które wyłudzały pieniądze ze Skarbu Państwa - podaje tvp.info. Jak podaje portal - pełnomocnikiem jednej z firm, uczestniczącej według policji w procederze przestępczym, był Michał Królikowski.

Z ustaleń portalu wynika, że w pierwszej połowie tego roku śledczy zaczęli badać wątek przelewów na konta kilku adwokatów reprezentujących podejrzanych w aferze (zarzuty postawiono 15 osobom, część jest w areszcie). Adwokaci mieli otrzymać od jednej z paliwowych spółek ponad 2 mln zł. Według TVP Info "prawie połowa trafiła na konto kancelarii Królikowskiego".

"Gdy śledczy zaczęli interesować się podejrzanymi przelewami, (...) Królikowski sam zatelefonował do Centralnego Biura Śledczego Policji. Poinformował, że paliwowa spółka, podejrzewana o udział w przestępczym procederze, przelała na konto jego kancelarii milion złotych" - czytamy na portalu. Pieniądze te trafiły na konto kancelarii prof. Królikowskiego tego samego dnia, gdy zostali zatrzymani dwaj główni podejrzani w śledztwie, właściciele paliwowej spółki.

Prof. Królikowski tłumaczy, że 200 tys. zł z otrzymanego miliona to jego honorarium, a reszta – czyli 800 tys. – to "depozyt", służący do pokrycia kosztów przyszłych postępowań przygotowawczych, kar czy poręczeń majątkowych wobec podejrzanych.