Rząd musi uznać stan klęski żywiołowej – powiedział w czwartek w Gdańsku przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna po wizycie w miejscowościach zniszczonych przez nawałnicę w województwie pomorskim.

"Przyjeżdżam z Rytla, Czerska i okolic Chojnic, które w ostatnich dniach, z piątku na sobotę, zostały tak drastycznie i tragicznie doświadczone przez nawałnicę. Dziś z Gdańska chcemy powiedzieć całej Polsce, że ta sprawa jest ogromnie ważna – ona nie jest lokalna. Ona nie może pozostać lokalna" – powiedział szef PO w czwartek na konferencji prasowej przed budynkiem Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.

Podkreślił, że wypowiada się tak, nie jako przewodniczący partii opozycyjnej, czy parlamentarzysta.

"Mówię to, jako osoba, która naprawdę wiele widziała w kwestiach katastrof, jeszcze jak minister spraw wewnętrznych. Chcę powiedzieć, że naprawdę to, co widziałem dzisiaj rano robi ogromne wrażenie: to jest klęska żywiołowa (...) Rząd musi uznać fakty, które dzisiaj widzieliśmy w okolicach Rytla i innych miejsc. Trzeba w sposób systemowy, ale też i konsekwentny pomagać mieszkańcom" – przekonywał Schetyna.