Francuska prokuratura wszczęła w piątek wstępne śledztwo w sprawie zatrudnienia przez partię MoDem z funduszy Parlamentu Europejskiego asystentów, którzy pracowali dla partii zamiast dla eurodeputowanych. MoDem jest koalicjantem prezydenta Emmanuela Macrona.

Śledztwo powierzono wydziałowi antykorupcyjnemu paryskiej policji. Prokuratura podała, że zostało ono wszczęte na skutek informacji udzielonych przez byłego pracownika MoDem, który ujawnił, że w latach 2010-11 był wynagradzany z funduszy PE, choć w rzeczywistości pracował na potrzeby partii.

Francuska prasa podaje, że sprawa może dotyczyć kilkunastu osób pracujących w siedzibie tego centrowo-liberalnego ugrupowania, zatrudnionych w latach 2009-14 na etatach opłacanych przez PE.

Opozycyjna prawicowa partia Republikanie natychmiast oskarżyła o konflikt interesów lidera MoDem Francois Bayrou, który jest ministrem sprawiedliwości w rządzie Macrona. Sekretarz generalny ugrupowania Georges Fenech wskazał, że Bayrou jest najwyższym zwierzchnikiem prokuratora Paryża, który wszczął śledztwo. Tymczasem - powiedział - bezpośrednio dotyczy ono Bayrou, który może "próbować uniknąć odpowiedzialności osobistej i politycznej".

Wszczęcie śledztwa nastąpiło na dwa dni przed pierwszą turą wyborów parlamentarnych we Francji. Sondaże dają partii La Republique en Marche prezydenta Macrona i MoDem szanse na zdobycie bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym.