Uważam, że te wszystkie opinie dotyczące Małgorzaty Sadurskiej, porównujące ją do różnych ludzi, są bardzo krzywdzące i bardzo niesprawiedliwe - oceniła w środę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak dodała, Sadurska ma "dużą wiedzę i duże doświadczenie".

"Uważam, że te wszystkie opinie dotyczące Małgorzaty Sadurskiej, porównujące ją do różnych ludzi, są bardzo krzywdzące i bardzo niesprawiedliwe, świadczą o tym, że ci, którzy je wypowiadają bladego pojęcia nie mają o tym, jakie one studia skończyła i jaką karierę zawodową do tej pory przeszła" - oceniła Mazurek w Radiu Plus.

Jak przekonywała rzeczniczka PiS, praca zawodowa Sadurskiej w obszarach ubezpieczeń społecznych, w kancelariach premiera i prezydenta daje jej "dużą wiedzę i duże doświadczenie".

Odnosząc się do uwagi dziennikarza, że posłowie PiS zarzucali rządowi PO-PSL "kolonizowanie państwowych spółek" przez polityków i osoby z nimi powiązane, Mazurek podkreśliła, że za poprzedniego rządu kondycja spółek skarbu państwa "była kiepska, w niektórych fatalna", natomiast za rządów PiS spółki odnotowują zyski.

"Jeśli okazuje się, że w tych spółkach są politycy i mimo tego te spółki odnotowują zyski, to ja bym chciała, żeby w tych spółkach było jak najwięcej polityków" - powiedziała Mazurek.

"Jeżeli ludzie mają kwalifikacje i sprawdzają się na określonych stanowiskach i dają gwarancję tego, że prace wykonują w sposób uczciwy i rzetelny, i ta praca owocuje tym, że spółki odnotowują zyski, to nie jest to nic złego" - dodała.

Według informacji PAP powołanie Sadurskiej do władz PZU może nastąpić już w tym tygodniu. Rozmówcy PAP przypomnieli, że niedawno z funkcji wiceprezesa PZU zrezygnował b. poseł PiS Andrzej Jaworski, w związku z tym Sadurska może zająć jego miejsce w zarządzie spółki.

PZU informowała w komunikacie z 29 maja, że przyczyną rezygnacji Jaworskiego "jest realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania na Członka Zarządu PZU SA w dniu 13 maja 2016 roku".