Władze Chin powinny robić więcej w kwestii Korei Północnej, która nasiliła swój program nuklearny i rakietowy, lekceważąc tym samym amerykańskie naciski i rezolucje ONZ - oświadczył w poniedziałek amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson.

"Chiny i inni partnerzy w regionie powinni również wzmóc wysiłki, żeby pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji w sferze bezpieczeństwa, zagrażającej nie tylko regionowi, ale naprawdę stanowiącej zagrożenie dla całego świata" - powiedział Tillerson dziennikarzom w Sydney po spotkaniu z australijską minister spraw zagranicznych Julie Bishop.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone chciałyby "produktywnych relacji". "Ale nie możemy pozwolić Chinom, żeby wykorzystywały swą pozycję ekonomiczną", by odwracać uwagę od innych problemów, "czy to jest militaryzacja wysp na Morzu Południowochińskim, czy niewywieranie odpowiedniego nacisku na Koreę Północną" - zastrzegł amerykański sekretarz stanu.

Tillerson i szef Pentagonu James Mattis po raz pierwszy udali się z wizytą do Australii od objęcia urzędu w styczniu br. przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Australia jest jednym z najwierniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych. Tillerson podkreślił, że jego wizyta pokazuje również zaangażowanie Waszyngtonu w kwestie bezpieczeństwa w rejonie Morza Południowochińskiego oraz znaczenie swobody żeglugi w na tym akwenie.

W piątek premier Australii Malcolm Turnbull oświadczył, że w najlepszym interesie Chin leży powściągnięcie ambicji nuklearnych Korei Północnej. Czyniąc to, Pekin zapewni pokój w regionie i zaskarbi sobie zaufanie sąsiadów.

Korea Płn. kontynuuje program jądrowy i próby rakietowe mimo zakazujących tego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i międzynarodowych sankcji. Zapowiada też budowę międzykontynentalnej rakiety balistycznej, która byłaby zdolna dosięgnąć terytorium USA.