Wzywanie b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na przesłuchania do prokuratury będzie politycznie wykorzystane przez samego Tuska i PO - powiedział w środę wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Prokuratorzy z zespołu wyjaśniającego okoliczności katastrofy smoleńskiej wezwali Tuska na 5 lipca na przesłuchanie w charakterze świadka do postępowania prowadzonego ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu w Polsce ponownej sekcji zwłok ofiar katastrofy.

Gowin, pytany w TVN24 o to, czy prokuratura, wzywając Donalda Tuska na przesłuchanie, pracuje nad poprawą notowań Platformy Obywatelskiej, odpowiedział: "Jesteśmy bezradni w tym sensie, że prokuratura naprawdę jest niezależna. Ja sobie zdaję doskonale sprawę z tego, że wzywanie Donalda Tuska przed oblicze prokuratora będzie politycznie wykorzystane przez samego Donalda Tuska i przez Platformę, żeby przedstawiać wizerunek Polski i wizerunek naszego obozu jako obozu zamordystycznego, ale z drugiej strony są niezależni prokuratorzy i oni mają prawo podejmowania decyzji, kogo wzywać".

Wicepremier, pytany, które miejsce na przesłuchania b. premiera Donalda Tuska - Warszawę czy Brukselę - by wybrał, odpowiedział: "Rozważyłbym i jedną i drugą możliwość. Przesłuchanie Donalda Tuska, Bogdana Rymanowskiego (prowadzącego rozmowę z Gowinem - PAP) czy Jarosława Gowina to jest autonomiczna decyzja prokuratora".

Gowin odniósł się także do sondażu opublikowanego w środę na łamach "Rzeczpospolitej", według którego 64 proc. badanych twierdzi, że prezydent RP Andrzej Duda nie jest samodzielnym politykiem. "Uważam, że ten sondaż jest niesprawiedliwy dla pana prezydenta. Przez pierwszy rok realizowaliśmy te sztandarowe projekty, pod auspicjami których do wyborów prezydenckich szedł Andrzej Duda, a następnie my, jako obóz polityczny, szliśmy - trudno, żeby pan prezydent wetował tego typu ustawy" - ocenił Gowin.