Sędziowie nie kierują się wolą narodu, który się domaga reformy, tylko bronią własnych interesów - powiedział PAP szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz (PiS) odnosząc się do wtorkowej uchwały zgromadzenia sędziów SN.

We wtorek nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wyraziło stanowczy sprzeciw wobec projektów ustaw odnoszących się do wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem sędziów prowadzą one do naruszenia zasad niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów. Sędziowie SN wezwali do debaty na temat reformy.

Jak zaznaczył Piotrowicz sędziowie "nie chcą krzyczeć głośno, że bronią własnych interesów, więc mówią: łamana demokracja, łamana konstytucja, prawa i wolności obywatelskie". "Są oderwani od rzeczywistości, oderwani od społeczeństwa, które domaga się reformy" - ocenił.

Piotrowicz dodał, że "przez całe dziesięciolecia ludzie narzekali na wymiar sprawiedliwości, a oni byli głusi, oni mówili o tym, że są nadzwyczajną kastą". "Teraz kiedy my reformujemy, to oni mówią: no to debatujmy. O nie, czas debaty się skończył. Myśmy debatowali z obywatelami podczas kampanii wyborczej" - podkreślił.

Sędziowie SN napisali m.in., że solidaryzują się z podejmowanymi w tych sprawach uchwałami Krajowej Rady Sądownictwa, zgromadzeń ogólnych sędziów, stowarzyszeń sędziowskich, organów samorządów zawodów prawniczych oraz rad wydziałów prawa polskich uniwersytetów.

"Te środowiska wszystkie trzymają się twardo razem, a zabiegają o to, żeby było tak jak było. Mogę powiedzieć, że tego rodzaju działania są działaniami antydemokratycznymi, dlatego że naród domaga się reform a sędziowie chcą, żeby było tak jak było, są głusi na oczekiwania społeczne. A tak uprzywilejowanej pozycji, jaką ma sądownictwo w Polsce, pewnie trudno znaleźć gdziekolwiek w innym kraju w Europie" - powiedział Piotrowicz.

Dodał, że projekty reformy wymiaru sprawiedliwości chcą przywrócić "realną wartość art. 4 konstytucji, w którym jest mowa o zwierzchniej władzy narodu". "Jeśli zmierzamy do przyjęcia takich rozwiązań, które jednak spowodują, że art. 4 konstytucji nie będzie martwy, to środowiska sędziowskie grzmią, że jest to łamanie standardów demokracji, konstytucji itd. Nic podobnego" - wskazał. "Równamy można powiedzieć do standardów europejskich" - podkreślił Piotrowicz.

W przyszłym tygodniu Sejm ma się zająć projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS, który zmienia m.in. model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk". W ciągu pół roku od tego czasu, minister mógłby odwołać każdego prezesa sądu w Polsce, bez podania przyczyn.

Niewykluczona, że - także w przyszłym tygodniu - sejmowa komisja sprawiedliwości będzie kontynuowała prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewidującym m.in. wygaszenie kadencji 15 obecnych sędziowskich członków Rady; ich następców wybrałby Sejm.