Od 2 lat w MS podlegają mi departamenty odpowiedzialne za gospodarowanie nieruchomościami i majątkiem państwa. Stawianie mi więc zarzutów, że nie spełniam jednego z ustawowych wymogów do bycia szefem komisji weryfikacyjnej, jest zwykłym kłamstwem - oświadczył wiceszef MS Patryk Jaki.

Wiceminister sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do artykułu, który ukazał się na portalu Oko.press. Czytamy tam, że "Beata Szydło naruszyła prawo, powołując Patryka Jakiego na stanowisko przewodniczącego speckomisji, mającej weryfikować decyzje reprywatyzacyjne, bowiem "według ustawy jej członek musi mieć wykształcenie prawnicze lub znać się na gospodarowaniu nieruchomościami oraz majątkiem państwowym. Jaki raczej nie spełnia żadnego z warunków" - pisze Oko.press, wskazując, że wiceminister jest magistrem politologii. "Gospodarowanie nieruchomościami jest kierunkiem uniwersyteckim, wykładanym na uniwersytetach ekonomicznych. Nic nie wiadomo o tym, by Jaki choćby zaczął takie studia. Doświadczenie w obracaniu majątkiem państwowym mógłby zdobyć jako polityk, ale trudno dopatrzeć się w jego CV miejsc, w których mógł je zdobyć" - napisał portal.

Artykuł opublikował także onet.pl.

Jaki na Twitterze przypomniał, że "wymogiem do powołania na członka komisji według art. 4 ustawy jest posiadanie wykształcenia prawniczego lub niezbędnej wiedzy w zakresie gospodarowania nieruchomościami oraz wykorzystywania zasobów majątku państwowego".

"Od prawie dwóch lat mi osobiście jako Sekretarzowi Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości podlegają departamenty odpowiedzialne za gospodarowanie nieruchomościami i majątkiem państwowym wartym miliardy złotych" - napisał wiceminister sprawiedliwości. "Codziennie zarządzam tym majątkiem" - podkreślił.

Jaki wskazał, stawianie mu zarzutów, że nie spełnia drugiego z ustawowych wymogów do zasiadania w komisji weryfikacyjnej, "jest zwykłym kłamstwem". Zaznaczył, że nikt z dziennikarzy w tej sprawie się z nim nie skontaktował, żeby zweryfikować podawane informacje.

5 maja weszła w życie ustawa powołująca komisję weryfikacyjną, która ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich.

W czwartek na jej szefa został powołany wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który poinformował, że można już składać wnioski o zbadanie przez komisję konkretnych nieruchomości. Zwrócił także uwagę, że komisja weryfikacyjna ma możliwość nakładania kar za niestawiennictwo.

Zgodnie z ustawą, komisja weryfikacyjna będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość.

Komisja będzie mogła też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania. Może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości.

W składzie Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji będzie czterech przedstawicieli PiS oraz po jednym z pozostałych klubów sejmowych: PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15.