Uzasadnienie wniosku o odwołanie ministra środowiska Jana Szyszko rozczarowuje, gdyż powinno trzymać się faktów, a tymczasem brak w nim rzeczowych argumentów - mówiła w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości posłanka Anna Paluch podczas czwartkowej sejmowej debaty nad tym wnioskiem.

"Mój klub będzie, co oczywiste, głosował przeciwko temu kuriozalnemu, nieuzasadnionemu i hucpiarskiemu wnioskowi" - podkreśliła Paluch.

"Szukałam tam ( w uzasadnieniu wniosku - PAP) rzeczowych argumentów, ale na próżno. Uzasadnienie tego wniosku rozczarowuje. Ten stek nieprawd, insynuacji pomówień trudno w ogóle nazwać uzasadnieniem. (...) Uzasadnienie powinno przynajmniej w pewnym zakresie trzymać się faktów, a tu są raczej fejki" - mówiła.

Paluch, nawiązując się do zarzutów dot. noweli liberalizującej wycinkę drzew, wskazała, że pod rządami wiceprzewodniczącej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie wycięto 230 tys. drzew. "Najbardziej dobitnym przykładem dbania o drzewa przez platformerskie władze Warszawy jest słynna palma na rondzie de Gaulle'a. Po pierwsze sztuczna, a po drugie droga. Za pieniądze na nią wydane można by obsadzić drzewami kawał parku" - powiedziała.

"W uzasadnieniu czytamy o odbieraniu samorządom finansowania walki ze smogiem z jednoczesnym przeznaczeniem wielomilionowego ugodowego odszkodowania dla fundacji Lux Veritatis. Ja rozumiem, że PO uważa za właściwe dotowanie i to podwójnie, co do urządzeń i do cen energii, energetyki wiatrowej. Tak robiliście w czasie swoich, na szczęście minionych, rządów. Jaki jest rezultat tej polityki? Las wiatraków, które w przeważającej większości powinny wylądować, z uwagi na stan techniczny, na wysypisku w Niemczech" - zaznaczyła.

Odnosząc się do odszkodowania, jakie zostało przyznane fundacji Lux Veritatis, Paluch powiedziała, że umowa została zawarta w 2008 roku. Zdaniem posłanki została następnie w "bezprzykładny sposób" rozwiązana. "Gdyby nie ugoda sądowa, to byłoby 40 mln zł, a nie 26 mln zł" - stwierdziła Paluch.