Władza wybrana ponad roku temu obudowuje państwo w wymiarze socjalnym i materialnym, ale też czerpiąc z doświadczenia i przekazu chrześcijańskiego, odbudowuje w wymiarze duchowym - powiedział w środę w Toruniu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Szef MON wziął udział w konferencji "Oblicza dumy Polaków" w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, podczas której wygłosił wykład "Poczucie dumy z militarnych dokonań Polaków".

Macierewicz podkreślił, że "bez wymiaru duchowego nie istnieje żadna armia, bez wymiaru duchowego nie można się bronić".

"Ukraińscy stracili Krym w ciągu tygodnia. (...) Koleje formacje poddawały się, oddawały nowoczesną broń, rezygnowały z walki, rezygnowały z obowiązku, na który przysięgały, bo nie miały żadnego przekonania, że mają obowiązek bronić swojego narodu i państwa. To jest pewna degradacja moralna, która i nam w pewnym momencie groziła. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę" - mówił.

Minister zaznaczył, że Polacy "przez lata zamiast prawdy o osiągnięciach militarnych, ich złożoności i wielkości otrzymywali papkę o różnych bitwach, ale w oderwaniu od bytu narodu".

Macierewicz zwrócił uwagę, że pomimo szczycenia się znaczeniem bitwy warszawskiej 1920 r., dotąd w stolicy nie stanął pomnik upamiętniający to wydarzenie.

Przyznał, że brak upamiętnienia wydarzenia nie wynika z niedoceniania znaczenia zwycięstwa, ale z "dramatycznego podziału, który przeżywamy od kilkudziesięciu lat". "W warszawie ciągle stoi +pomnik Stalina+ (Pałac Kultury i Nauki, pierwotnie noszący imię Józefa Stalina - PAP), a nie stoi pomnik tych wszystkich, którzy ocalili kraj, Polskę i Europę przed barbarzyńskim zalewem, bo ciągle dominuje wśród tzw. elit sowiecka, antypolska myśl, która gotowa jest ustąpić w poszczególnych fragmentach, ale nie chce się zgodzić na rozwijanie, podtrzymywanie i kultywowanie rzeczywistej polskiej myśli cywilizacyjnej i narodowej" - ocenił.

"Sprawa jest zupełnie kluczowa. Nie rzecz w tym, żeby budować nieustannie pomniki. Mówimy o wydarzeniu, które miało znaczenie nie tylko militarne, nie tylko jest godne najwyższego szacunku ze względu na tysiące, dziesiątki tysięcy poległych (...), ale ze względu na to, że bez tego zwycięstwa nie byłoby Polski" - argumentował minister.

Zdaniem Macierewicza, sprawa bitwy warszawskiej "jak w soczewce" pokazuje dylematy związane z poczuciem dumy Polaków z osiągnięć militarnych.