Złożyliśmy do sądu zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie zarzucanego przez G. Birgfellnera Jarosławowi Kaczyńskiemu oszustwa wielkich rozmiarów - przekazał w poniedziałek jeden z pełnomocników Austriaka mec. Roman Giertych.

Chodzi o decyzję prokuratury z października, która odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Według warszawskiej prokuratury okręgowej, "zgromadzony i skrupulatnie przeanalizowany (...) materiał dowodowy jednoznacznie wykazał, że nie zaszły jakiekolwiek okoliczności wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę austriackiego biznesmena".

Zdaniem prokuratury, powstały spór między stronami jest sporem o charakterze wyłącznie cywilnoprawnym i może być rozstrzygany tylko na drodze postępowania cywilnego. "Ustalenia te obligowały prokuratora do wydania decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie" - wskazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. - m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem - dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie, związane z przygotowaniami do tej budowy.

W połowie lutego "GW" podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy chmur w Warszawie.

Stołeczna prokuratura okręgowa odmówiła również wszczęcia śledztwa z zawiadomienie ws. budowy tzw. dwóch wież w centrum Warszawy, które złożyli politycy PO-KO. Zawiadomienie to dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS poprzez m.in. płatną protekcję, powoływanie się na wpływy oraz przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Prokuratura postanowiła też o odmowie wszczęcia postępowania ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego z zawiadomienia złożonego w lutym przez Ryszarda Petru.