Nikt nie każe nam Rosjan kochać. Nie ma jednak powodu, byśmy ich nienawidzili. Idealnym stanem byłaby normalność. Gesty polityczne Moskwy wobec Warszawy zaowocowały zmianą nastrojów społecznych.
Długo nie mieliśmy pewności, czy Kreml nie kieruje się teraz podstępem i cynicznymi motywami. Z trudem przychodziło Moskwie uznanie Katynia za zbrodnię bez usprawiedliwienia. Rosjanie zmienili jednak stanowisko. Potępili mord, porzucili historyczny rewizjonizm.
Konflikt z Polską już się im nie opłaca. Jesteśmy zakotwiczeni w Unii Europejskiej, potrafimy blokować niekorzystne dla nas rozwiązania. Kremlowi łatwiej uprawiać politykę wobec UE, nie mając Warszawy przeciwko sobie.
Jeśli ta linia się utrzyma, wzrośnie także odsetek Polaków niepostrzegających Rosjan jako wrogów. Podejrzenia zastąpią handel i korzystne interesy. Mrzonka? Nie. Jesteśmy o krok od tej chwili.