Innowacje są kluczem do biznesowego sukcesu. To jeden z najczęściej powtarzanych truizmów współczesnego kapitalizmu. Jak jednak doprowadzić do technologicznego przełomu, kiedy w kasie państwa brakuje pieniędzy na badania naukowe, a biznes jest najczęściej zainteresowany usprawnieniami na mniejszą skalę? Siłą napędową postępu technologicznego mogą stać się wysokie nagrody finansowane przez kapitał prywatny.
Spektakularnych inspiracji nie trzeba szukać wcale w mrokach historii. Za model skutecznego wspierania postępu i innowacji za pomocą prywatnych pieniędzy uchodzi choćby nagroda ufundowana w 1919 r. przez nowojorskiego hotelarza Raymonda Orteiga. Pochodzący z Francji Orteig zapowiedział wówczas, że da 25 tys. ówczesnych dolarów (w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze to mniej więcej milion) śmiałkowi, który przeleci Atlantyk w pojedynkę bez międzylądowania. Efekt był piorunujący. Na przestrzeni lat kilkudziesięciu pretendentów zdołało pozyskać na przygotowanie lotów sumę 16 -krotnie przekraczającą wartość nagrody. Temat lotu przez Atlantyk wzbudził też zainteresowanie mediów i zachęcił wielki kapitał do tego, by poważniej przyjrzeć się raczkującemu lotnictwu – dotąd uważanemu za wyłączną domenę wojskowości. Gdy wreszcie 20 maja 1927 r. pilot rezerwy Charles A. Lindbergh wystartował na pokładzie jednopłatowca Spirit of St. Louis z Roosevelt Field na Long Island i 33 godziny później dotarł do oddalonego o 6,7 tys. km Paryża, grunt pod lotniczą rewolucję był już przygotowany. Samolotami zaczęto wozić najpierw pocztę, potem inne towary. A gdy po II wojnie światowej na rynku pojawiła się nadwyżka zdemobilizowanych samolotów, zrodził się ruch pasażerski, bez którego trudno sobie wyobrazić współczesny świat.
Od kilku lat wielu współczesnych przedsiębiorców nawiązuje do tradycji pionierskiego lotnictwa. W 2004 r. irańsko-amerykańska bizneswoman Anousheh Ansari, działająca w branży elektronicznej, zapowiedziała, że nagrodzi sumą 10 mln dol. pierwszą pozarządową organizację, która wystrzeli w przestrzeń pozaziemską załogowy statek kosmiczny i powtórzy ten wyczyn w ciągu dwóch tygodni.
Cele były podobne jak w przypadku lotu przez Atlantyk. Otwarcie na prywatny biznes branży zdominowanej dotąd przez państwowe i kosmicznie drogie programy, nadzieja na popularyzację komercyjnych lotów w przestrzeń pozaziemską i osobista promocja. Zamierzenia udało się spełnić. 4 października 2004 r., w 47. rocznicę wystrzelenia sputnika, nagrodę zgarnął projekt Tier One amerykańskiego inżyniera Burta Rutana zbudowany przy finansowym współudziale założyciela Microsoftu Paula Allena. Wyczynem zainteresował się brytyjski miliarder Richard Branson, który postawił sobie za cel, że jego Virgin Galactic będzie pierwszą firmą popularyzującą pasażerskie loty na Księżyc. Fundatorka nagrody też nie wyszła na tym najgorzej, zyskując sławę pierwszej Iranki na orbicie i nowe biznesowe możliwości.
Zainteresowanie mediów nagrodą Ansari było tak duże, że wśród ludzi pieniądza zaroiło się od pomysłów na kolejne. Aby uniknąć ich dewaluacji i powielania, powołano nawet fundację koordynującą o nazwie X Prize (nagroda X). Nowe laury znów mają otworzyć drogę do innowacji w wielu kluczowych dla rozwoju światowej gospodarki dziedzinach. W zeszłym roku wręczono 10 mln dol. za wyprodukowanie samochodu, który pali mniej niż 2,3 litra paliwa na 100 km, wytwarza minimalną ilość spalin i można uczynić z niego produkt masowy. Ufundował ją amerykański gigant ubezpieczeń samochodowych Progressive Corp. Jeszcze wyżej poprzeczkę postawił Google. Internetowy gigant z Mountain View daje 20 mln dol. organizacji pozarządowej, która wyśle na księżyc robota zdolnego przejechać po powierzchni ziemskiego satelity i udokumentuje wyczyn zdjęciami. Dotąd takie przedsięwzięcia finansowano wyłącznie z pieniędzy państwowych.
Walka wciąż trwa. Często poszukiwania są inspirowane przez bieżące wydarzenia. Po katastrofalnym wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej prywatna fundacja rodzinna szefa Google’a Erica Schmidta przeznaczyła milion dolarów dla wynalazcy skutecznego sprzętu do oczyszczania dna oceanicznego. Kolejne projekty mają dotyczyć m.in. sposobu na magazynowanie energii, wynalezienia czystych paliw do samolotów czy sekwestracji (czyli wyłapywania) dwutlenku węgla z atmosfery. Pieniądze na ten cel szykują już podobno Bill i Melinda Gatesowie, których fundacja ma kapitał sięgający 33 mld dol.