Trybunał Konstytucyjny nie zdyskwalifikował działalności CBA, tylko zwrócił uwagę na konieczność doprecyzowania niektórych przepisów ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym; teraz trzeba zająć się zmianami w niej - tak wtorkową decyzję TK ws. ustawy o CBA skomentował poseł PiS Zbigniew Wassermann.

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że definicja korupcji z ustawy o CBA, która pozwala na ściganie nawet tych prywatnych przedsiębiorców, którzy nie korzystają z publicznych środków, niektóre inne przepisy ustawy oraz rozporządzenie do niej, na mocy którego CBA może bez ograniczeń korzystać z baz danych - są sprzeczne z konstytucją i konwencjami europejskimi. TK odroczył o 12 miesięcy wejście w życie wyroku.

Orzeczenie miało na celu "polepszenie techniki legislacyjnej" - powiedział Wassermann w rozmowie z dziennikarzami PAP i TOK FM.

"Trybunał stwierdził, że w tym celu należy doprecyzować przepisy. To są rozstrzygnięcia, które polepszą gwarancje osób biorących udział w czynnościach prowadzonych przez CBA. Nie widzę w tym nic złego. To dobry trend" - podkreślił poseł PiS zasiadający w komisji ds. służb specjalnych.

Według Wassermanna, Trybunał nie podzielił zarzutów stawianych CBA przez Lewicę, że jest "policją polityczną" i stanowi zagrożenie dla praworządności.

"Orzeczenie TK to potrzebna korekta"

Jak powiedział poseł PiS, orzeczenie TK "to potrzebna korekta" i trzeba się nad tym pochylić. "Nie jest to ani rozległa sfera, ani trudna sprawa do załatwienia. W niczym to nie uchybia, że CBA jest instytucją potrzebną i która sięgnęła do takiego rodzaju przestępczości, do której nikt wcześniej nie sięgał" - dodał. Uściślił, że chodzi mu o "ludzi władzy", przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i służby zdrowia.

Jego zdaniem, wyrok nie będzie miał większego wpływu na bieżącą działalność CBA. "Nie ma rewolucji, nie ma dyskwalifikacji działalności CBA, nie ma takich przepisów, które uniemożliwiałyby dalsze prowadzenie działań przez CBA" - zaznaczył. W ocenie Wassermanna nie ma zagrożenia, że CBA będzie musiało przerwać, którąś z prowadzonych spraw, bo - jak uzasadnił - Trybunał "odniósł się do sytuacji, która może wystąpić, a nie do konkretnego śledztwa".



"CBA nie jest instytucją, która ma jakieś odmienne uprawnienia"

Wassermann odniósł się także do zakwestionowania przez TK konstytucyjności definicji korupcji w ustawie. "To trudna historia. Zdefiniowanie nie udaje się nie tylko w Polsce. To zjawisko tak rozległe, że trudno je precyzyjnie opisać. Trzeba spróbować jeszcze raz, albo ten przepis wyeliminować" - podkreślił.

"CBA nie jest instytucją, która ma jakieś odmienne uprawnienia. Takie same uprawnienia ma policja i inne służby. Być może to jest taka sytuacja, że zmiany będą musiały dotyczyć także innych ustaw" - zwrócił uwagę poseł PiS.

Trybunał rozpatrywał skargę posłów Lewicy na całą ustawę oraz jej poszczególne zapisy

Trybunał rozpatrywał skargę posłów Lewicy na całą ustawę oraz jej poszczególne zapisy. Zaskarżono ją jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu - po tym, jak ustawa o CBA weszła w życie. Po wyborach LiD ponowił wniosek w listopadzie 2007 r. Skarżący kwestionowali m.in. prawo CBA do zbierania i przechowywania tzw. danych wrażliwych, zasady zarządzania przez szefa CBA kontroli oraz definicję korupcji.

W maju 2006 r., gdy politycy Sojuszu informowali o skardze, ostro krytykowali koncepcję powołania CBA. Mówili, że jest to "policja polityczna PiS", "zbrojna formacja", "instytucja, która może zagrozić demokracji" oraz która "pozwala na nękanie zwykłych obywateli". Szef Biura Mariusz Kamiński odpierał zarzut, że CBA ma być policją polityczną. "Żaden uczciwy obywatel, polityk nie ma prawa bać się tej instytucji" - mówił wówczas Kamiński.