Wiceprezydent Warszawy Witold Pahl wyraził w środę pogląd, że funkcjonowanie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, o której mówili we wtorek politycy PiS, może być niezgodne z zasadami konstytucyjnymi. Zaapelował do polityków PiS, by doprecyzowali zasady funkcjonowania tej komisji.

Stołeczna reprywatyzacja i związane z nią nieprawidłowości to temat środowego posiedzenia sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. Informację przedstawił posłom wiceprezydent Warszawy Pahl.

Podczas posiedzenia posłowie PiS, którzy wnioskowali o debatę z udziałem prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz podkreślali, że nie przyszła ona do Sejmu. Zwracali uwagę, że Pahl, który od niedawna jest wiceprezydentem stolicy nie może wyjaśnić kwestii reprywatyzacji sprzed lat.

We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformowali o zamiarach powołania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatzyzacji. Komisja, miałaby uprawnienia sejmowej komisji śledczej, a także możliwość wydawania decyzji dotyczących np. odebrania niesłusznie pozyskanej nieruchomości.

Pahl argumentował podczas wieczornego posiedzenia komisji samorządu terytorialnego, że dotychczasowe doświadczenia z funkcjonowania komisji m.in. weryfikacyjnej WSI, czy rządowo-kościelnej komisji majątkowej kończyły się "porażką państwa polskiego".

Przywołał też orzecznictwo TK, zgodnie z którym "umocowanie funkcjonowania organów, które mają za zadanie dokonywać ingerencji w kwestii wolności osobistej i prawa własności muszą wywodzić swoje uprawnienia z zasad konstytucyjnych, czyli muszą posiadać walory organów wymiaru sprawiedliwości". "To, co zostało wczoraj przedstawione tych warunków nie spełnia" - ocenił Pahl.

Wiceprezydent stolicy zadeklarował, że stołeczny ratusz jest gotów "współpracować z każdym organem, który będzie spełniał kryteria organu wymiaru sprawiedliwości". Zwrócił się do polityków PiS, by doprecyzowali zasady funkcjonowania komisji weryfikacyjnej.

Wcześniej w środę Pahl ocenił, "decyzja o utworzeniu organu, który miałby zajmować się kwestiami reprywatyzacyjnymi w zgodnej opinii znaczącej części mediów, również autorytetów, jest niczym innym, jak swoistego rodzaju nadsądem ludowym, inkwizycją, która pod pretekstem wymierzania ludowej sprawiedliwości ma dokonać spalenia na stosie politycznych przeciwników obecnie rządzącej grupy". Podczas środowego posiedzenia komisji samorządu terytorialnego Jacek Sasin (PiS) zapytał Pahla, dlaczego "tak gwałtownie" wypowiedział się na temat planów PiS.

Pahl podkreślił też, że miasto cały czas współpracuje z prokuraturą przy wyjaśnianiu nieprawidłowości wokół stołecznej reprywatyzacji. O współpracę tę zapytał szef komisji samorządu terytorialnego Andrzej Maciejewski (Kukiz'15). "Nasze wystąpienia do pana prokuratora z zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa, wnioski o przystąpienie do postępowań toczących się przed organami administracji są dowodem na to, że ta współpraca z naszej strony jest faktem" - odpowiedział prezydent Warszawy.

Zaznaczył, że życzeniem ratusza jest, by współpraca z prokuraturą nie była traktowana jako "element walki politycznej". "Liczymy na to, że prowadzone postępowanie przez prokuraturę nie przeszkodzi w realizacji audytu, który jest w tej chwili w tym końcowym etapie" - dodał wiceprezydent. Przypomniał, że w sprawie audytu zewnętrznego, który w sprawie reprywatyzacji chce zlecić miasto, profesjonalne firmy mają czas do 25 października czas na złożenie ofert. "Chcemy do końca miesiąca października podpisać te umowy" - mówił Pahl.

Według niego, audyt ma objąć przede wszystkim nieruchomości zwrócone w Śródmieściu, również pokazać "powiązania osobowe", które brały udział w procesie reprywatyzacji. "Wyrażamy przekonanie, że wszelkie nasze ustalenia również będą pomocne dla organów prokuratury w szybszym zakończeniu postępowań prokuratorskich" - zaznaczył wiceprezydent Warszawy.

Również wicedyrektor Departament do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej Jacek Wygoda powiedział, że "nie ma żadnych powodów, aby narzekać na jakąkolwiek obstrukcję ze strony prezydenta i jego urzędu".