Konwój z liderem opozycyjnej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) Kemalem Kilicdaroglu został w czwartek zaatakowany w mieście Artvin w północno-wschodniej części Turcji - podał szef MSW Efkan Ala. Politykowi nic się nie stało. Władze oskarżają o atak Kurdów.

CHP to główna partia opozycyjna Turcji.

Ogłaszając, że doszło do ostrzelania konwoju samochodowego, którym podróżował Kilicdaroglu, Efkan Ala zwrócił uwagę, że w tej części kraju aktywne jest separatystyczne ugrupowanie Partia Pracujących Kurdystanu (PKK). Turcja, UE i USA uznają PKK za organizację terrorystyczną.

Agencja Anatolia podała, że w następstwie ataku doszło do starć między napastnikami a siłami bezpieczeństwa. Szef MSW powiedział, że trzech żołnierzy zostało rannych, w tym jeden poważnie, oraz że rozpoczęto operację wymierzoną w PKK w regionie północno-wschodnim.

Kilicdaroglu poinformował telewizję CNN Turk, że został bezpiecznie ewakuowany i nic mu nie jest. Do prowincji Artvin (ze stolicą o tej samej nazwie) pojechał, bo miał wygłosić przemówienie na wiecu.

Telewizja CNN Turk podała, że prezydent Recep Tayyip Erdogan i premier Binali Yildirim zadzwonili po zamachu do Kilicdaroglu z wyrazami poparcia.