Klub Nowoczesna przekonywał podczas środowej debaty w Sejmie nad projektem uchwały ws. zbrodni wołyńskiej, że najważniejsze jest, by zbrodnie z przeszłości się nie powtórzyły.

W projekcie zapisano, że Sejm - na mocy uchwały - ustanawia 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm oddaje w niej hołd "obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".

Przemawiający w imieniu klubu Nowoczesna Jerzy Meysztowicz zaznaczył, że „historycy przebadali archiwa, ukazały się tysiące relacji świadków, postawiono pomniki i obeliski".

"Hołd ofiarom oddają prezydenci, rząd, parlament. (…) Polska pamięta o ofiarach pomordowanych na Wołyniu, oddaje cześć ich pamięci. Problemem jest takie przepracowanie pamięci, by tragedie z przeszłości nigdy się nie powtórzyły - by nacjonalizm, szowinizm i zbrodnia nigdy nie stały się elementem polityki poszczególnych państw i jakichkolwiek organizacji” - podkreślił poseł.

„Takie wnioski z doświadczeń lat 20. i 30. wyciągnęli ojcowie-założyciele zjednoczonej Europy. Niczego nie zapomnieć z przeszłości, lecz pracować dla przyszłości” - podkreślił Meysztowicz.