Nie było naruszeń prawa, gdy byłem szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - zapewnił b. szef CBA Paweł Wojtunik. Odniósł się w ten sposób do zarzutów wobec Biura przedstawionych w Sejmie przez ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

"Z punktu widzenia profesjonalisty odnoszenie się do wypowiedzi polityka byłoby niedobre - to są oceny polityczne, nawet nie bardzo wiem, na jakiej podstawie takie wnioski są wyciągane" - powiedział PAP Wojtunik.

"Do tak absurdalnych zarzutów mogę odnieść się jedynie w ten sposób: za moich czasów - kiedy kierowałem służbą - nie było żadnych naruszeń prawa, a o randze spraw świadczą rankingi międzynarodowe, m.in. Transparency International i codzienne publikacje dziennikarskie. Media uważały, że były to ważne sprawy" - powiedział, odnosząc się do zarzutów Kamińskiego, że za jego czasów Biuro zajmowało się marginalnymi sprawami.

W ocenie Wojtunika tego typu komentarze i wypowiedzi, jak ta Kamińskiego w Sejmie, szkodzą wizerunkowi kraju i wizerunkowi służby, które za jego pracy były bardzo wysokie. "To takie podcinanie sobie autorytetu, a chyba nie o to chodzi" - powiedział.

W jego ocenie najlepszym przykładem wagi spraw, którymi zajmowało się Biuro pod jego kierownictwem, są środowe działania CBA. "Dzisiejsza realizacja, to chyba nie jest sprawa wymyślona przez obecne kierownictwo, tylko prowadzona wcześniej. Jeśli ktoś mówi, że nie ma spraw i nie było ważnych śledztw, to skąd te dzisiejsze zatrzymania?" - pytał.

W środę CBA zatrzymało b. wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, dwóch prezesów firm i trzy inne osoby w związku ze śledztwem w sprawie przyjmowania i wręczania korzyści majątkowych oraz tzw. praniem brudnych pieniędzy w latach 2014-15.(PAP)