Sejmik zachodniopomorski będzie kierował się orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, które mają moc obowiązującą i są ostateczne – uznali we wtorek w przyjętym stanowisku radni.

Za przyjęciem stanowiska zagłosowało 19 radnych w zdecydowanej większości z PO i PSL. Przeciwko było pięciu radnych z PiS. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Radni zachodniopomorskiego sejmiku uznali, „że przy podejmowaniu uchwał (sejmik-PAP) będzie kierować się orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, także tymi, które nie będą publikowane przez zobowiązane do tego organy w Dzienniku Urzędowym Rzeczpospolitej Polskiej”.

Sejmik wskazuje także, „że zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Żaden organ państwa polskiego nie ma prawa oceniać, czy orzeczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny ma moc wiążącą” – głosi stanowisko.

Sejmik zwrócił się także do zarządu województwa i wszystkich instytucji mu podległych, aby w swojej działalności - przede wszystkim przy wydawaniu decyzji administracyjnych - uwzględniały orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, także te nieopublikowane.

„Jako zachodniopomorski sejmik czujemy się zobowiązani do respektowania zapisów naszej ustawy zasadniczej, w każdym jej aspekcie, również w tym mówiącym o roli Trybunału Konstytucyjnego” – powiedział zachodniopomorski marszałek Olgierd Geblewicz.

„Niepublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego będzie prowadzić do dualizmu prawnego. To będzie bardzo ryzykowne dla systemu prawnego w Polsce. Respektowanie wyroków TK, także tych, które nie są publikowane przez radę ministrów, jest wolą radnych wybranych w suwerennych wyborach samorządowych” – dodał marszałek.

„Stanowisko w ogóle nie zawiera merytorycznego wywodu, a jest stanowiskiem stricte politycznym” – powiedział z kolei PAP przewodniczący klubu radnych PiS w sejmiku Paweł Mucha. „Razi mnie to, że samorząd województwa, który nie radzi sobie z wieloma problemami, próbuje ingerować i podsycać negatywne emocje wokół sprawy, która nie jest przedmiotem kompetencji samorządu województwa” – dodał.

Mucha zwrócił także uwagę na błąd merytoryczny, który – jego zdaniem – zawarty jest w treści samej uchwały.

„Zasada jest taka, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podlegają ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był wydany, czyli w przypadku ustaw w Dzienniku Ustaw, a jeżeli nie jest ogłoszony akt normatywny, co do którego Trybunał się wypowiada, to wtedy publikuje się orzeczenie w Dzienniku Urzędowym +Monitor Polski+” – powiedział Mucha.

„Marszałek wspólnie z innymi radnymi przegłosował stanowisko odwołujące się nie do Dziennika Ustaw, ani do Monitora Polskiego, tylko odwołuje się do Dziennika Urzędowego RP, co jest błędem merytorycznym” – dodał Mucha.

9 marca TK uznał, że grudniowa nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS - wprowadzająca m.in. nowe zasady orzekania w pełnym składzie oraz wyznaczania terminów rozpatrywania spraw - narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. Mimo to TK wydaje kolejne wyroki, choć przedstawiciele władz mówią, że TK powinien orzekać zgodnie z grudniową nowelą.

Obecnie nad propozycjami rozwiązania sporu wokół TK pracuje zespół ekspertów powołany w następstwie wydanej w marcu przez Komisję Wenecką opinii ws. zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. W opinii tej, podkreślono m.in., że „osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce.

Premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał w tej sprawie zespół ekspertów.(PAP)