W Wenecji rozpoczęło się w piątek dwudniowe posiedzenie plenarne Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, znanej pod nazwą Komisja Wenecka. Wyda ona opinię na temat nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w Polsce.

Polska delegacja, przybyła na posiedzenie podczas czwartkowych wstępnych rozmów z przedstawicielami Komisji, zwróciła się o wprowadzenie zmian do projektu opinii.

Opinia nie ma charakteru wiążącego, lecz zawierać będzie propozycje i rekomendacje. Według informacji podanych przez Komisję, do jej opinii i zawartych w nich rekomendacji stosuje się 90 procent krajów.

Opinia zostanie przyjęta zapewne najpóźniej wczesnym popołudniem - powiedział PAP przed rozpoczęciem obrad przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio.

Podczas posiedzenia komisji, złożonej z ekspertów prawa konstytucyjnego, jeden ze sprawozdawców przedstawi projekt opinii na temat ustawy o TK, a potem stanowisko Polski zaprezentuje przedstawiciel delegacji z Warszawy. Następnie odbędzie się otwarta dyskusja, po niej zaś zgłoszony zostanie wniosek o przyjęcie opinii.

Nie należy wykluczać, że ostateczna opinia różnić się będzie od ujawnionego wcześniej jej poufnego projektu, gdyż może zostać uzupełniona o poprawki. Nie wiadomo natomiast, kiedy opinia zostanie opublikowana. Zgodnie z przyjętymi zasadami powinno to nastąpić wkrótce po przyjęciu ostatecznej wersji dokumentu.

Sprawa TK jest jedną z wielu kwestii z innych państw, którą zajmie się Komisja podczas rozpoczętego w piątek posiedzenia. Dyskutowane będą opinie dotyczące m.in. Francji i Rosji.

O wydanie opinii na temat ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 22 grudnia 2015 roku zwrócił się do Komisji Weneckiej, która jest organem doradczym Rady Europy, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w związku z kontrowersjami w trakcie prac nad ustawą i po jej uchwaleniu.

Do Wenecji przyjechała polska delegacja, w skład której wchodzi dwóch wiceministrów spraw zagranicznych: Konrad Szymański i Aleksander Stępkowski, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, a także m.in. senator Michał Seweryński i poseł Stanisław Piotrowicz.

W czwartek, czyli w przeddzień posiedzenia plenarnego, polska delegacja spędziła kilka godzin w miejscu obrad Komisji - średniowiecznym budynku Scuola Grande di San Giovanni Evangelista, czyli Wielkiej Szkoły Świętego Jana Ewangelisty, najstarszego spośród weneckich bractw i stowarzyszeń. Prowadzono rozmowy na temat projektu opinii. Został on sporządzony na podstawie komentarzy sześciu sprawozdawców komisji z Czech, USA, Austrii, Malty, Belgii i Finlandii po lutowej wizycie jej delegacji w Warszawie.

Delegacja spotkała się z kilkoma sprawozdawcami, którzy przygotowali komentarze i oceny do projektu opinii, a także z przedstawicielami dwóch komisji: sprawiedliwości społecznej i prawa międzynarodowego. Ponadto delegacja przedstawiła swój punkt widzenia w niektórych kwestiach i – jak poinformował Gianni Buquicchio - poprosiła o wprowadzenie pewnych zmian w projekcie. Szczegółów nie podał.

Sprawozdawcy przeanalizowali wcześniej wysłaną z Warszawy oficjalną odpowiedź strony polskiej na projekt opinii. Otrzymają ją również na początku obrad wszyscy członkowie Komisji.

Pod koniec lutego projekt opinii, zawierający wiele krytycznych uwag na temat nowelizacji ustawy, został wysłany do polskiego MSZ oraz do członków Komisji Weneckiej i 60 krajów, które oni reprezentują.

Na obrady około 80 członków Komisji Weneckiej przyjechała jej pierwsza wiceprzewodnicząca Hanna Suchocka - była premier, była minister sprawiedliwości i była ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej. To już 106. posiedzenie komisji, powołanej w 1990 roku w związku ze zmianami ustrojowymi w Europie Środkowo- Wschodniej.

Gianni Buquicchio w rozmowie z PAP podkreślił, że wraz z przyjęciem opinii i jej publikacją kończy się rola Komisji. Wyraził nadzieję, że "Polska będzie liczyć się" z wydaną opinią. "W projekcie opinii są propozycje i ufam, że będą one podstawą refleksji, aby sytuacja się poprawiła – powiedział. - W tym kontekście bardzo ważne jest to, by wszystkie siły polityczne w Polsce, koalicji i opozycji, współpracowały lojalnie w taki sposób, by znaleźć rozstrzygnięcia kompromisowe w celu rozwiązania problemu".

"To jest ważne" - powtórzył przewodniczący Komisji. Przypomniał, że nie pełni ona roli politycznej, lecz prawną. Jak zaznaczył, "sprawą Polski mogłoby zainteresować się Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy". "Ale wtedy stałoby się to ewidentną kwestią polityczną" - powiedział.

Uczestnicy posiedzenia wchodzący do średniowiecznego gmachu weneckiej szkoły nie kryli zaskoczenia zainteresowaniem polskich mediów ich obradami. Jak zauważył jeden z rozmówców PAP, jest to dla nich wyjątkowa sytuacja.