Najpierw zapytanie skierowane do Rosji, a później - niewykluczone, że arbitraż międzynarodowy. Taki scenariusz działań dyplomatycznych w sprawie sprowadzenia do Polski czarnych skrzynek i wraku tupolewa kreśli przyszły szef MSZ Witold Waszczykowski.

Polityk PiS podkreślił, że wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej "to jedna z ważniejszych spraw wobec wielu innych dotyczących kwestii bezpieczeństwa". Witold Waszczykowski mówił również, że rozważany jest wariant, w którym to nowy rząd sprowadzi ekspertów międzynarodowych. Mieliby oni zająć się audytem dotychczasowych ustaleń w sprawie Smoleńska.

Przyszły szef MSZ podkreślił, że wrak i czarne skrzynki tupolewa to własność Polski i nowy gabinet będzie upominał się o ich zwrot. Najpierw Rosja zostanie o to poproszona. "Jeśli nie będzie chciała nic zrobić i wyjść nam naprzeciw, trzeba będzie oddać sprawę do instytucji międzynarodowych, które się tym zajmą. To jest nasza własność i jeśli nie możemy jej uzyskać w drodze bilateralnych rozmów, to oddajemy sprawę do arbitrażów międzynarodowych, tak jak się walczy o odzyskanie zagarniętego statku i innego mienia, które ktoś, gdzieś przejął od innego państwa" - oświadczył przyszły minister spraw zagranicznych.

Witold Waszczykowski dodał, że należy przeprowadzić takie śledztwo, które doprowadzi do "całkowitego wyjaśnienia" okoliczności śmierci prezydenta i 95 osób, lecących 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska.