Warszawski sąd ponownie spróbuje rozpocząć proces w sprawie śmierci generała Marka Papały. 10 dni temu to się nie udało, bo jeden ze współoskarżonych nie stawił się na rozprawie.

To już kolejny proces w sprawie zabójstwa byłego szefa policji. Głównym oskarżonym jest złodziej samochodów Igor M., pseudonim Patyk. Mężczyzna jest świadkiem koronnym, od lat współpracującym z organami ścigania. Marka Papałę miał zastrzelić w trakcie próby kradzieży jego samochodu. Prawdopodobnie nie wiedział, do kogo należy auto.

Prokuratorzy utrzymują, że nie ma dowodów na to, by było to zabójstwo na zlecenie, jak pierwotnie zakładano. Z tego też powodu w pierwszym procesie uniewinniono Andrzeja Z., pseudonim "Słowik" i Ryszarda Boguckiego.

Przełom nastąpił w 2011 roku. Ustalono wtedy dane mężczyzny, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Robert P. - członek gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk" - wyraził gotowość współpracy ze śledczymi, ale pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Tak też się stało. Jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie; inni świadkowie potwierdzają w pewnym zakresie jego zeznania. Oprócz "Patyka" na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze sześć innych osób.

Wszyscy mają zarzuty kradzieży w końcu lat 90. kilkudziesięciu samochodów osobowych. Trzem z nich zarzucono także usiłowanie dokonania rozboju wobec Papały.