Kryzys migracyjny w Europie dziś znowu w centrum zainteresowania unijnych przywódców. O 16.00 w Brukseli rozpoczyna się szczyt, na którym liderzy podsumują dotychczasowe działania związane z napływem uchodźców.

Ostatni szczyt poświęcony migracji zorganizowano 3 tygodnie temu. Wtedy unijne kraje zobowiązały się zwiększyć pomoc finansową dla uchodźców. Dziś te deklaracje w większości pozostały jedynie na papierze, co zamierza wytknąć unijnym liderom szef Rady Europejskiej Donald Tusk. "Musimy przełożyć słowa na czyny. Unijne państwa nie wywiązują się z obietnic. Możemy i musimy zrobić więcej w tej dziedzinie" - mówił.

Pół miliarda euro unijne kraje miały przekazać na uchodźców przebywających w obozach w Jordanii i Syrii. Zebrane zaledwie 270 milionów euro. Jeszcze gorzej wygląda wsparcie dla samej Syrii, zamiast zapowiadanego pół miliarda euro, udało się zebrać zaledwie 8 milionów. Kilka milionów euro dla Afryki a miało być miliard osiemset milionów euro. Unijne kraje niezbyt licznie odpowiedziały też na apel, by wysłać ekspertów na zewnętrzne granice Unii. "Najważniejsze dziś to zmobilizować państw członkowskie, by zrealizowały to, do czego się zobowiązały" - podkreślał szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

Wśród państw członkowskich podzielone są zdania na temat centrów identyfikacji uchodźców - czy mają to być zamknięte obozy, czy jedynie biura weryfikacyjne. I o tym również unijni przywódcy będą rozmawiać podczas pierwszej sesji. Na kolacji natomiast mają omówić ofertę dla Turcji, głównego kraju tranzytowego dla syryjskich uchodźców. Chodzi o to, by przekonać Ankarę do współpracy i skutecznego pilnowania granic co pomoże zatrzymać falę uchodźców.