Pierwsi z kilku tysięcy uchodźców, którzy zostali wpuszczeni z Węgier do Austrii przybyli do Wiednia. Na głównych dworcach w Wiedniu gromadzą się wolontariusze, którzy przynoszą jedzenie, napoje, ubrania i koce.

Dworzec Zachodni i Dworzec Główny w Wiedniu to cele dwóch przygotowanych specjalnych pociągów, które transportować mają uchodźców z austriacko-węgierskiej granicy przez Wiedeń do Salzburga, by potem umożliwić jadącym przedostanie się do Niemiec. Na obu dworcach od wczesnych godzin porannych gromadzą się Wiedeńczycy, którzy chcą pomóc przybywającym uchodźcom i przekazać im żywność, ubrania i koce. Oprócz oficjalnych tłumaczy, przyszli też dobrowolnie młodzi Arabowie, chcący pomóc w tłumaczeniu.
„Wszystkie te wydarzenia śledziłam w telewizji. Dowiedziałam się, że autobusy z uchodźcami są w drodze, więc napisałam do znajomych, że potrzebne są koce, woda, kosmetyki, co kto ma. Zapakowaliśmy to wszystko do auta i przyjechaliśmy.” - mówi Katharina, która przyjechała wspomóc przybywających uchodźców.


Mimo, że większość przybywających do Wiednia uchodźców traktuje Austrię tylko jako przystanek w dalszej podróży do Niemiec, władze zdają sobie sprawę, że niektórzy z nich mogą nad Dunajem zostać. Potwierdził to we wczorajszym wywiadzie minister spraw zagranicznych Austrii, Sebastian Kurz, który zapewnił, że jego kraj może przyjąć nawet do 30 tysięcy uchodźców. Jak się okazuje, może to jednak nie wystarczyć - szef policji w Burgenlandzie, Hans Peter Doskozil powiedział, że służby spodziewają się dziś przybycia ok. 10 tysięcy uchodźców na granicę austriacko-węgierską.

Cała ta akcja jest wynikiem wczorajszych ustaleń austriackich władz, które późnym wieczorem w porozumieniu z Berlinem i Budapesztem zgodziły się na dalszą podróż uchodźców przez ich kraj.