"Działania podjęto z korzyścią dla rolników, choć mogły być one szkodliwe dla budżetu". Tak raport NIK na temat zwalczania wirusa afrykańskiego pomoru świń w Polsce komentuje minister rolnictwa Marek Sawicki.

Kontrola wykazała, że w ubiegłym roku po wykryciu ASF, obostrzeniami objęto zbyt rozległy obszar kraju. Hodowcy świń z 3 województw otrzymali wówczas blisko 7 milionów złotych rekompensaty. Działanie było dla nich korzystne - uważa Sawicki. Podkreśla, że na pieniądze za wykup zwierząt liczyć mogło dwukrotnie więcej rolników, niż przy obowiązujących obecnie obszarach objętych restrykcjami. A rok 2014 przynosił stały spadek cen skupu wieprzowiny w kraju i Unii Europejskiej.

Obecnie na finansowe wsparcie liczyć mogą producenci trzody tylko z 4 powiatów województwa podlaskiego. Tam wdrożono program bioasekuracji. Ma on uniemożliwić kontakt świń z zarażoną dziką zwierzyną - przypomina minister. W tym celu 13 milionów złotych przeznaczono na pomoc w dostosowaniu gospodarstw do wymogów programu. Kolejnych 18 milionów złotych otrzymają zaś hodowcy, którzy wygaszą swoją produkcję.

Występowanie wirusa ASF znacznie ogranicza możliwość eksportu mięsa wieprzowego. Duże rynki poza Unią Europejską, na przykład Chiny czy Rosja, nie uznają w stosunku do Polski tak zwanej regionalizacji. Embargo nałożone jest na cały kraj, a nie obszar, na którym faktycznie stwierdzono pomór.