Ulicami stolicy Tunezji przeszedł marsz solidarności z ofiarami ataku terrorystów na Muzeum Bardo. Jak powiedział po nim Bronisław Komorowski, udział w nim polskiego prezydenta to sygnał, że Polska jest wśród tych, którzy działają przeciwko terroryzmowi.

Bronisław Komorowski był jednym z przywódców, którzy uczestniczyli w marszu w Tunisie. Prezydent zaznaczył po jego zakończeniu, że Polska uczestniczy w działaniach mających na celu powstrzymanie zagrożenia terroryzmem, za co sama płaci wysoką cenę. Prezydent zwrócił też uwagę, że terroryzm na południu to nie jedyne zagrożenie w dzisiejszych czasach, z którym musi mierzyć się Europa. Unia Europejska musi zauważyć zagrożenia płynące ze wschodu - mówił prezydent, nawiązując do konfliktu na Ukrainie.

W marszu uczestniczyli także między innymi prezydent Francji Francois Hollande, premier Włoch Matteo Renzi i palestyński przywódca Mahmud Abbas.
Delegacje państw przeszły spod tuniskiego parlamentu do Muzeum Bardo, gdzie została odsłonięta tablica upamiętniająca ofiary ataku terrorystów.
Marsz w Tunisie był wielkim gestem solidarności przeciwko terroryzmowi. Hasłem „Le Monde est Bardo” (Świat jest Bardo) nawiązywał do marszu, który odbył się w Paryżu po zamachu na redakcję tygodnika „Charlie Hebdo”.



18 marca w zamachu na Muzeum Bardo zginęły 23 osoby, w tym 20 zagranicznych turystów. Wśród ofiar jest trójka Polaków. Był to najbardziej krwawy atak w Tunezji od 2002 roku, gdy Al-Kaida zabiła 21 osób w zamachu na synagogę na wyspie Dżerba.