Konflikt na Ukrainie musi się skończyć. Musi do tego doprowadzić społeczność międzynarodowa - uważa wiceszef MON Czesław Mroczek.

Minister powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że wydarzenia w Mariupolu uświadomiły Unii Europejskiej, iż jej stanowisko wobec Rosji musi być bardziej zdecydowane. "Jeżeli świat nie doprowadzi do zakończenia wojny na Ukrainie, to możemy się spodziewać kolejnych takich wydarzeń, jak w minioną sobotę" - powiedział wiceszef MON.

Wiceminister Czesław Mroczek pytany o ewentualne wsparcie przez Polskę ukraińskiego wojska podkreślił, że pomoc naszym wschodnich sąsiadom musi być przemyślana. "Jawne" wsparcie militarne na pewno tego rosyjsko-ukraińskiego konfliktu nie załagodzi - tłumaczył wiceszef resortu obrony. Odniósł się też do niedawnej wypowiedzi kandydata PiS na prezydenta. Andrzej Duda sugerował, że Polska powinna wysłać żołnierzy na Ukrainę.

Zdaniem wiceministra Czesława Mroczka nasi wschodni sąsiedzi nie chcą tego typu wsparcia. To nie uspokoi konfliktu, a wręcz go zaostrzy. Społeczność międzynarodowa powinna wspierać Ukrainę gospodarczo, a Rosji uświadomić, że nie opłaca się wspierać rebeliantów w Donbasie oraz destabilizować sytuacji w tym rejonie - uważa minister Mroczek.

Sytuację na ukraińsko-rosyjskim pograniczu, zwłaszcza po zbombardowaniu Mariupola, będzie jutro (czwartek) omawiana w czasie nadzywczajnego spotkania szefów unijnej dyplomacji.

W sobotnim ataku na Mariupol zginęło kilkadziesiąt osób, a prawie sto kolejnych zostało rannych.