U 40-letniej kobiety, która przyleciała ze stolicy Gwinei, Konakry, stwierdzono temperaturę nieco przekraczająca 38 stopni. To pierwszy symptom brany pod uwagę w diagnozowaniu zachorowania na wywoływaną przez wirus ebola gorączkę krwotoczną, chociaż przyczyny mogą być także inne, znacznie mniej groźne. Kobietę, przy zachowaniu nadzwyczajnych środków ostrożności, w specjalnym kombinezonie i w karetce do tego przystosowanej, przewieziono do szpitala zakaźnego w Paryżu.
Jeden z pasażerów przylatujących z Gwinei ocenił jako absolutnie normalny fakt, że francuskie władze podjęły takie środki w obliczu niebezpiecznej choroby. Spodziewał się bardziej szorstkiego przyjęcia, ale ku jego zaskoczeniu wszystko odbyło się w przyjacielskiej atmosferze.
We Francji odnotowano do tej pory jeden przypadek zachorowania na ebolę. Pielęgniarkę pracującą w Afryce z organizacją Lekarze Bez Granic wyleczono dzięki eksperymentalnej terapii.