Kolumna białych ciężarówek, w której ma być rosyjska pomoc humanitarna dla południowo-wschodniej Ukrainy, „kontynuuje poruszanie się po terytorium Rosji”. Poinformował o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, którego cytuje rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS.

Dmitrij Pieskow dodał, że „wszystko odbywa się przy pełnej współpracy i pod egidą Czerwonego Krzyża”. Tak lakoniczna informacja nie wyjaśnia, w jakim dokładnie kierunku jedzie niemal 300 rosyjskich ciężarówek. Tymczasem telewizja „Rossjija-24” poinformowała, że konwój jest w Woroneżu, czyli tam, gdzie zatrzymał się na postój i był jeszcze dziś z rana. „Granicę pojazdy powinny przekroczyć na przejściu Szebiekino-Pleteniwka, które jest między /rosyjskim/ obwodem biełgorodzkim i /ukraińskim/ charkowskim” - poinformowała telewizja Rossija-24, nie uściślając, kiedy może to nastąpić.

Informację o tym, że rosyjskie ciężarówki przekroczą granicę na przejściu z obwodem charkowskim Ukrainy, podawały wcześniej rosyjskie media. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy oświadczył jednak, że kolumna rosyjskich samochodów nie może przekroczyć tego przejścia. "Żaden humanitarny konwój Putina nie zostanie wpuszczony na terytorium regionu charkowskiego " - powiedział Arsen Awakow.

Tymczasem wcześniej Czerwony Krzyż zaprzeczył, jakoby rosyjski transport odbywał się pod auspicjami organizacji. Jak podał rzecznik Czerwonego Krzyża - zabrakło szczegółowych informacji o przewożonym transporcie.

Konwój liczy 280 pomalowanych na biało ciężarówek.