- Oscar Pistorius przed sądem przedstawił stek kłamstw - przekonywał prokurator podczas mowy końcowej w procesie niepełnosprawnego sportowca z RPA. Olimpijczyk jest oskarżony o zamordowanie z zimną krwią swej narzeczonej. Mężczyzna od początku procesu utrzymywał, że zastrzelił swoją partnerkę przez pomyłkę, bo pomylił ją z włamywaczem.

Prokurator przekonywał natomiast, że sportowiec zastrzelił ją celowo, po kłótni. Dodał, że sąd "nie powinien mieć trudności w odrzuceniu" wersji zdarzeń zaprezentowanej przez Pistoriusa, bo jest ona "zupełnie pozbawiona prawdy". Oskarżyciel dodał, że sportowiec "nie ucieknie" przed świadomością zamordowania kobiety.

Do tragedii doszło 14 lutego zeszłego roku w domu Oscara Pistoriusa w stolicy RPA, Pretorii. Sportowiec od początku procesu nie przyznaje się do celowego zastrzelenia swojej partnerki Reevy Steenkamp, co zarzuca mu prokuratura. Grozi mu za to dożywocie. Gdyby wersja prokuratury została odrzucona, może otrzymać karę około 15 lat więzienia.

Jutro swą mowę końcową ma przedstawić obrońca niepełnosprawnego sportowca. Według południowoafrykańskich mediów wyrok w tej sprawie może zapaść w ciągu maksymalnie miesiąca.

Proces wzbudza w RPA ogromne emocje, gdyż Oscar Pistorius i modelka Reeva Steenkamp byli jedną z najbardziej znanych par show biznesu.