To robota zawodowców. Tak o prawdopodobnym zestrzeleniu samolotu malezyjskich linii lotniczych nad wschodnią Ukrainą mówi generał w stanie spoczynku Mieczysław Bieniek. Na pokładzie maszyny było prawie 300 osób. Wszyscy zginęli.

Były zastępca dowódcy strategicznego NATO mówił w radiowej Jedynce, że rakiety Buk, która zapewne została użyta do strącenia boeinga, nie mogli odpalić amatorzy. - To system, który jest na wyposażeniu dywizji pancernych i zmotoryzowanych rosyjskich i ukraińskich. Taki sprzęt wymaga specjalistycznej obsługi - zaznaczył generał Bieniek.

Samolot lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur zniknął wczoraj z radarów podczas przelotu nad obwodem Donieckim na Ukrainie, gdzie od kwietnia trwają zacięte walki prorosyjskich separatystów i ukraińskich wojsk rządowych. Według większości ekspertów, wiele wskazuje na to, że maszynę zestrzelono.