"Ukraina wstawiła się za Rosją". Tak swoją relację z wczorajszego szczytu Unii Europejskiej tytułuje rosyjski "Kommiersant". Dziennik podkreśla, że w trakcie obrad prezydent Ukrainy zapowiedział przedłużenie do 30 czerwca zawieszenia broni na wschodzie kraju. Tym samym Petro Poroszenko odsunął od Rosji wprowadzenie trzeciego pakietu unijnych sankcji - zauważa gazeta.

Informując o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej przez Ukrainę, Gruzję i Mołdawię, "Kommiersant" zaznacza, że Moskwa nie jest z tego powodu zadowolona. Przypomina też, że Kreml już zapowiedział odpowiednie reakcje w kontaktach gospodarczych z Ukrainą. Jednocześnie podkreśla, że Kijów i Bruksela zgodnie twierdzą, iż podpisana wczoraj umowa nie koliduje z rosyjsko-ukraińskimi porozumieniami.

"Kommiersant" cytuje również brukselskich polityków, którzy są zdziwieni ostrymi reakcjami Rosji. Tłumaczą, że rozmowy o umowie stowarzyszeniowej trwały 7 lat i aż do ubiegłego roku Rosja nie zgłaszała pretensji. Dopiero przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Moskwa zaczęła wywierać presję na Ukrainę.

Rosyjski dziennik podkreśla, że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią to nie wynik protestów na Majdanie, tylko efekt wieloletnich negocjacji, prowadzonych także przez rząd byłego premiera Mykoły Azarowa.