Rosyjskie służby twierdzą, że zatrzymały na anektowanym przez Rosję Krymie grupę ukraińskich terrorystów. Według informacji przekazanej przez Federalna Służbę Bezpieczeństwa ujęto czterech bojowników "Prawego Sektora", którzy przygotowywali zamachy w: Jałcie, Symferopolu i Sewastopolu.

Rosyjskie służby informują, że dywersyjna grupa ukraińskich bojowników chciała zniszczyć obiekty użyteczności publicznej, w tym mosty i linie energetyczne. Nie wiadomo dokładnie, kiedy FSB zatrzymała rzekomych bojowników z "Prawego Sektora", bowiem według komunikatu agencji ITAR-TASS ataki terrorystyczne miały zostać przeprowadzone pod koniec kwietnia i na początku maja.

Agencja ujawnia, że funkcjonariuszom FSB udało się udaremnić między innymi: podpalenia budynków należących do wspólnot rosyjskich na Krymie oraz biur rządzącej w Rosji partii "Jedna Rosja". W trakcie rewizji, w mieszkaniach rzekomych terrorystów rosyjskie służby znalazły: materiały wybuchowe i kanistry z płynami łatwopalnymi.

Według agencji ITAR-TASS - wszyscy zatrzymani przyznają się do zarzucanych im czynów i twierdzą, że zamierzali zdestabilizować sytuację społeczno-polityczną na Krymie, aby wymusić oderwanie się Krymu od Rosji.