Reporter telewizji Superstacja pytał polityków o opinie na temat festiwalu Eurowizji. Najostrzej na temat zwycięzcy tego konkursu, Conchity Wurst, okrzykniętej przez media "kobietą z brodą", wypowiedział się lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke.
- Proszę pana, kiedyś powiedziałem, że miejsce pana Krzysztofa Bęgowskiego, znanego pod pseudonimem Anna Grodzka, jest między kobietą z brodą i Murzynem z taką długą pałą. Już tylko Murzyna nam w tej chwili brakuje - odpowiedział Korwin-Mikke.
Po czym uzupełnił: - Nastawienie jest takie, że następny konkurs Eurowizji wygra człowiek leżący na łóżku, śpiewający przez rurkę do tracheotomii, zachwycony, że za tydzień umiera i jeszcze przed śmiercią może wystąpić przed tak wielką publicznością i pokazać, że śpiewa. Taka jest sytuacja w tej chwili wśród tych ludzi, którzy rządzą kulturą europejską - dodał Janusz Korwin-Mikke.