Platforma Obywatelska przystępuje do kontrofensywy w sprawie referendum dotyczącego sześciolatków . Całej opozycji, w tym Prawu i Sprawiedliwości zarzuca cynizm i hipokryzję.

Zdaniem Adama Szejnfelda partie opozycyjne wykorzystują kwestię referendum do walki z partia rządzącą. Poseł przypomina, że niemalże wszystkie partie reprezentowane w Sejmie miały do niedawna w swoich programach zapis mówiący o posłaniu sześciolatków do szkół. W ocenie Szejnfelda oznacza to, że odchodzą one od swoich korzeni, swoich programów, od interesu dzieci i przyszłości społeczeństwa, by walczyć z Platformą Obywatelską.

W opinii Urszuli Augustyn z PO wszyscy, którzy słuchają dyskusji na temat referendum mają prawo czuć się oszukani, bo nie wiedzą, że wśród pytań referendalnych są 4 pytania "wywracające do góry nogami reformę edukacji" wprowadzoną 15 lat temu, w tym pytania o edukację przedszkolną, o nauczanie historii, o gimnazja i o zamykanie szkół. Augustyn zauważa, że nikt nie odpowiada na pytanie co dalej.

Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisało się prawie milion osób. Obywatele mieliby odpowiedzieć na 5 pytań: czy są za obowiązkiem szkolnym dla sześciolatków, czy są za obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, czy są za przywróceniem pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym, czy są przywróceniem systemu "8 lat podstawówki, 4 lata szkoły średniej" oraz czy są za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych.

Głosowanie jutro.