Władze Gdańska odwołają się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego od rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha, który trzy tygodnie temu unieważnił w trzech aspektach uchwałę krajobrazową, przyjętą w lutym przez Radę Miasta Gdańska.

W swoim rozstrzygnięciu nadzorczym z 30 marca wojewoda pomorski Dariusz Drelich uchylił uchwałę krajobrazową Gdańska w trzech aspektach, dotyczącym m.in. reklam wyborczych oraz odległości reklam od skrzyżowań, przejazdów kolejowych, mostów, wiaduktów, estakad oraz tuneli.

O decyzji władz miasta ws. złożenia odwołania do WSA w Gdańsku poinformowano w piątek na konferencji prasowej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.

Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej Piotr Grzelak zwrócił uwagę, że rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody pomorskiego dotyczące unieważnienia części zapisów uchwały krajobrazowej zostało wydane 30 marca o godz. 15.19 tj. zaledwie na 26 minut przed terminem.

"To jest o tyle istotne, że pokazuje, niestety, przyczynę tego, co można znaleźć w treści samego rozstrzygnięcia nadzorczego. Dokument był przygotowany na ostatnią chwilę, zostało to napisane na kolanie. W decyzji wojewody dostrzegliśmy błędy, niekonsekwencję oraz niestaranność" - wyjaśnił Grzelak. Jako przykład błędu podał odnoszenie się w rozstrzygnięciu nadzorczym do słów "i utrzymanie" w punktach uchwały, w których to sformułowanie w ogóle nie występuje.

"Wojewoda uchylił pewne kwestie dotyczące np. odległości reklam od skrajnych punktów styku z pasem drogowym nieruchomości, natomiast w żaden sposób tego nie uzasadnił. Poza tym, postępowanie nadzorcze uchyla regulacje dotyczące maksymalnej odległości reklam wolnostojących od zewnętrznej krawędzi jezdni, ale uchyla tylko w niektórych obszarach miasta, a w innych pozostawia te odległości bez zmian. A w uzasadnieniu decyzji wojewody czytamy, że +gmina nie ma kompetencji do tego, żeby kształtować taką odległość+. To nasuwa się teraz pytanie do wojewody, czy gmina ma w końcu te kompetencje, czy ich nie ma, bo wynika z tego, że w jednych dzielnicach gmina może określać takie odległości, a w innych nie ma do tego prawa" - dodał Grzelak.

Jego zdaniem, taki sposób uchylenia przez wojewodę niektórych przepisów uchwały krajobrazowej "wprowadza do niej bałagan". "I pomimo tego, że nie chcieliśmy iść w tej sprawie w większy spór z wojewodą, to nie mamy dzisiaj wyboru. Uchwała krajobrazowa w takim kształcie straciła swoją komplementarność i kompleksowość. Nie możemy pozostawić uchwały w tym kształcie jako sprzecznej samej w sobie" - podkreślił wiceprezydent Gdańska.

Wojewoda Drelich, stwierdzając nieważność uchwały krajobrazowej w zakresie "reklam wyborczych" wyjaśnił, że ten zapis uchwały "narusza przepisy Kodeksu Wyborczego". W przypadku odległości reklam od skrzyżowań, przejazdów kolejowych, mostów, wiaduktów, estakad oraz tuneli wojewoda pomorski uznał, że zapisy w uchwale krajobrazowej regulujące to zagadnienie "naruszają przepisy ustawy o drogach publicznych". "Zatem Rada Miasta Gdańska nie posiadała kompetencji do regulowania tego, co zostało uregulowane już w ustawie o drogach publicznych" - uzasadnił.

Trzeci zakres uchwały krajobrazowej unieważniony przez wojewodę pomorskiego dotyczy zapisów o utrzymywaniu i konserwacji urządzeń reklamowych.

Prace nad uchwałą krajobrazową w Gdańsku trwały od września 2015 r. W lutym uchwałę poparło 22 radnych, jeden był przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu. W Radzie Miasta Gdańska zasiada 22 radnych PO i 12 radnych PiS. Okres dostosowawczy do nowych przepisów wyniesie 24 miesiące.

Uchwały krajobrazowe (nazywane też reklamowymi) pozwalają samorządom chronić lokalny krajobraz. Wprowadziła je tzw. ustawa krajobrazowa autorstwa rządu PO-PSL, która weszła w życie w 2015 r.

Gdańska uchwała krajobrazowa zakłada m.in., że duże reklamy na budynkach zostaną ograniczone do tzw. ślepych ścian (bez okien), w formie tablic, siatek reklamowych lub murali. Dopuszczone będzie współfinansowanie remontu budynku poprzez umieszczenie reklamy na rusztowaniu przez 12 miesięcy co pięć lat. Na obszarze objętym ochroną konserwatorską reklama taka będzie musiała jednak odwzorowywać elewację.