Propozycja dot. wyprawek w wysokości 300 zł przyznawanych przed każdym rokiem szkolnym uczniom, którzy nie ukończyli osiemnastego roku życia, zostanie wprowadzona od września br. - zapowiedział w niedzielę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Jak dodał, czas na rozliczenie PiS z ogłoszonych podczas sobotniej konwencji obietnic przyjdzie za półtora roku.

Odnosząc się w TVN24 do warszawskiej konwencji Zjednoczonej Prawicy i PiS szef KPRM podkreślał, że jest czymś "absolutnie normalnym", że większość parlamentarna chce po 2,5 roku "podsumować, co udało się wykonać z obietnic wyborczych, z naszego programu i co jeszcze do końca tej kadencji zrobimy".

"My jesteśmy odpowiedzialną formacją polityczną, możemy się rozliczyć praktycznie z każdej obietnicy" - podkreślił polityk. Przekonywał jednocześnie, że skutki zmian wprowadzonych przez pierwsze 2,5 roku "odczuwa większość Polaków". Wymienił w tym kontekście m.in. "całkowicie inną atmosferę" dla przedsiębiorców i dla "kreatywności Polaków". "Dzisiaj w Polsce różne rzeczy można zrobić, za PO wszystko było niemożliwe" - dodał Dworczyk.

Według niego podczas sobotniej konwencji przedstawione zostały "bardzo konkretne propozycje", z których realizacji będzie mogła rozliczyć obóz rządzący opozycja i wyborcy. Dopytywany, kiedy przyjdzie czas na rozliczenie ogłoszonych w sobotę obietnic, odpowiedział: "za półtora roku; to są propozycje, które będą wprowadzane jeszcze w tej kadencji".

Na uwagę, że szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski mówił w niedzielę rano, że projekty te zostaną wprowadzone do końca br., dodał, że zarówno z przemówień wygłoszonych podczas konwencji, jak i głosów po konwencji wynika w sposób oczywisty, że np. 5 mld zł na drogi lokalne nie zostanie przeznaczone w tym roku, tylko w ciągu 18 miesięcy.

Od "września tego roku" - zadeklarował - wprowadzona będzie natomiast zapowiedź dotycząca wyprawek w wysokości 300 zł przyznawanych przed każdym rokiem szkolnym dla uczniów, którzy nie ukończyli osiemnastego roku życia.

Sceptycznie do zapowiedzi PiS z sobotniej konwencji ustosunkowali się w studio TVN24 politycy opozycji. Zdaniem szefa klubu PO Sławomira Neumanna obietnice przedstawione przez partię rządzącą w Warszawie to "histeryczna próba wyjścia z kryzysu, w jakim PiS jest w sprawie nagród". Ocenił również, że część nowych propozycji "pokazała porażkę (premiera Mateusza) Morawieckiego i (b. premier) Beaty Szydło", wskazując, że część zapowiedzianych projektów dotyczy problemów, na które odpowiadały wycofane przez obecne władze rozwiązania wprowadzone przez poprzednie rządy.

"Najpierw zatrzymali +schetynówki+, nic lepszego nie wymyślili, teraz wracają i +będziemy drogi lokalne budować+; najpierw zabrali bezpłatne podręczniki (...), a teraz dołożą 300 zł na podręczniki" - mówił Neumann.

Z kolei Marek Jakubiak (Kukiz'15) polemizował z propozycjami PiS dotyczącymi gospodarki, wskazując, że np. kolejne obniżki CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw dla płacących ten podatek oznaczają oszczędności rzędu 70 zł miesięcznie. Zaznaczył jednocześnie, że obniżka ta obejmie "tylko 8 proc. przedsiębiorstw płacących CIT".(PAP)

autor: Marceli Sommer