Policja zatrzymała czterech mężczyzn w wieku od 19 do 25 lat podejrzewanych o zabójstwo 19-latka, który zginął 30 stycznia po ataku grupy mężczyzn na ul. Teligi w Krakowie – poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.

Według prokuratora, do zatrzymań w tej sprawie doszło w wyniku działań specjalnego zespołu powołanego przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie we współpracy z Prokuraturą Rejonową Kraków-Podgórze.

Zespół ten – zaznaczył prok. Hnatko - zebrał obszerny materiał dowodowy, pozwalający na wydanie w odniesieniu do części uczestników zdarzenia postanowień o przedstawieniu zarzutów m.in. dotyczących zabójstwa.

Rzecznik poinformował, że dotychczas zatrzymano czterech mężczyzn w wieku od 19 do 25 lat, którzy zostaną przesłuchani. Prokuratura pracuje nad ustaleniem miejsca pobytu i zatrzymania wszystkich współsprawców - zaznaczył Hnatko.

Zastrzegł, że prokuratura nie będzie udzielać szczegółowych informacji w tej sprawie ze względu na stopień zaawansowania czynności procesowych.

Do ataku doszło we wtorek 30 stycznia ok. godz. 20. na ul. Teligi. Z relacji świadków wynika, że 19-latek był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy nadbiegła grupa początkowo pięciu osób zamaskowanych uzbrojonych w siekiery i maczety.

Pokrzywdzony i jego koledzy zaczęli uciekać. Czteroosobowa grupa udała się za 19-latkiem. Następnie nadbiegło jeszcze sześciu sprawców i wszyscy zaatakowali pokrzywdzonego.

W wyniku napaści nastolatkowi odcięto rękę na wysokości łokcia, doznał też licznych obrażeń nóg. W ciężkim stanie został przewieziony karetką pogotowia do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie w czwartek nad ranem zmarł.

Wcześniej krakowska policja podawała, że ofiara napaści miała 18 lat. Zdaniem policji, pobicie nastolatka było zaplanowane, prawdopodobnie chodziło o porachunki pseudokibiców.

Z ustaleń śledztwa wynika, że ataku dopuściła się grupa ok. 10 osób ubranych w czarne kurtki, z zamaskowanymi twarzami, z widocznymi emblematami kibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Napastnicy byli uzbrojeni w maczety i siekiery.(PAP)

autor: Rafał Grzyb