Stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. obecnego składu Trybunału Konstytucyjnego, stwierdza stan faktyczny i prawny - powiedział w czwartek poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).

Mularczyk odniósł się w ten sposób w radiowych "Sygnałach Dnia" do artykułu "NSA akceptuje nowy skład TK", który został opublikowany w czwartek w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

"W piśmie przesłanym do redakcji gazety, rzeczniczka NSA przyznaje, że obecny Sejm skutecznie unieważnił wybór sędziów TK dokonany przez poprzednią większość sejmową. Innymi słowy, sędziami TK nie są Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak, wyłonieni głosami PO-PSL. Miejsca te skutecznie zajęli wybrani przez PiS Mariusz Muszyński i Henryk Cioch, a do niedawna także Lech Morawski (zmarł 12 lipca br.)" - napisano w artykule.

W ocenie Mularczyka, to "istotne" stanowisko Naczelnego Sadu Administracyjnego. Jego zdaniem, "stwierdza ono stan faktyczny i stan prawny".

"Skuteczny wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, to po pierwsze wybór tych sędziów przez Sejm a następnie zaprzysiężenie przez prezydenta. Od sędziów, których kadencje, czy wybór, Sejm wygasił, prezydent nie odebrał zaprzysiężenia, więc nie można mówić o ich skutecznym wyborze" - przekonywał Mularczyk.

Mularczyk był też pytany o relacje między ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro a prezydentem Andrzejem Dudą, po zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Prezydent zapowiedział podjęcie własnej inicjatywy legislacyjnej w tym obszarze.

We wtorek, Ziobro w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" powiedział, że "jeśli prezydent Duda odrzuci radykalne reformy wymiaru sprawiedliwości, to wywoła poważny kryzys".

"Nie jest nam potrzebna sytuacja emocji, czy napięć pomiędzy Zjednoczoną Prawicą a panem prezydentem" - powiedział Mularczyk. Jak mówił, w obecnej sytuacji "rekomendowałby spokój i schłodzenie emocji". "Weto nastąpiło. Decyzja została podjęta przez prezydenta, teraz czekamy na projekt i tego już nic nie zmieni" - podkreślił poseł PiS.

Jego zdaniem, między Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Sprawiedliwości doszło do wymiany "niepotrzebnych sformułowań", które "nie budują atmosfery dialogu i współpracy". "Do wyborów prezydenckich, czy parlamentarnych jest jeszcze kilka lat. Myślę, że to jest czas na współprace. Będzie jeszcze dużo różnych spraw, które będą wymagały współpracy rządu z prezydentem" - mówił Mularczyk.