Nowoczesnej skierowała w czwartek list do senatorów z apelem o to, by udowodnili swoją podmiotowość i nie zaakceptowali uchwalonej w czwartek przez Sejm ustawy o Sądzie Najwyższym.

Nową ustawę o Sądzie Najwyższym Sejm uchwalił - przy protestach opozycji - w czwartek po południu. Nad ustawą w piątek debatuje Senat. Wcześniej - w piątek po północy - senacka komisja zawnioskowała o przyjęcie tej ustawy bez poprawek.

List autorstwa wiceprzewodniczącego klubu Nowoczesnej Piotra Misiło skierowano imiennie do każdego z senatorów, otwierają słowa Zbigniewa Herberta: "Bądź odważny, gdy rozum zawodzi. Bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy". Misiło przypomina w liście także treść ślubowania, które każdy z senatorów składał obejmując swój mandat.

Polityk w imieniu klubu Nowoczesnej i "w imieniu milionów Polaków" zwrócił się z apelem i prośbą o nieakceptowanie ustawy o Sądzie Najwyższym - której projektodawcą był PiS.

Wskazał, że głos każdego senatora ma dzisiaj szczególne i ogromne znaczenie. Polityk Nowoczesnej podkreślił, że senatorowie wybierani są w okręgach jednomandatowych i mają reprezentować interes mieszkańców tych okręgów, a "nie interes partii politycznej PiS, czy jej prezesa".

"Proszę udowodnić swoją podmiotowość i uratować Rzeczpospolitą przed dyktaturą. Uratować dla siebie, dla swoich dzieci, dla Polaków i całej demokratycznej Europy" - zwrócił się Misiło do senatorów. Jeśli senatorowie tego nie zrobią - stwierdził Misiło - historia im tego nie zapomni i nigdy nie wybaczy.

Ustawa o SN przewiduje m.in. utworzenie trzech nowych Izb SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN, umożliwia też przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku.

Ustawa zawiera przepisy, które wprowadzone zostały w czwartkowych głosowaniach jako poprawki PiS. Jedna z nich wniosła do ustawy m.in. propozycję zgłoszoną przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wśród nich jest przepis, że Sejm będzie wybierał sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa większością 3/5 głosów. Prezydent mówił wcześniej, że bez takiej zmiany (którą wniósł do Sejmu w formie projektu noweli ustawy o KRS) nie podpisze ustawy o SN.

Inny zapis - wprowadzony w czwartek do ustawy - zakłada, iż o tym, kto spośród obecnych sędziów, pozostanie w SN, ostatecznie zdecyduje prezydent, a nie - jak pierwotnie proponowano – minister sprawiedliwości. Zgodnie z uchwaloną ustawą, minister będzie wskazywał sędziów do pozostania w SN. Pozostali sędziowie, których pozostania w stanie czynnym nie zatwierdzi prezydent RP, następnego dnia po wejściu ustawy w życie zostaną przeniesieni w stan spoczynku.

Pięć godzin po przyjęciu ustawy przez Sejm zebrała się senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji. Negatywnie zaopiniowała ona wniosek senatorów PO o odrzucenie całej ustawy oraz zawnioskowała o przyjęcie przepisów przez Senat bez poprawek.