Obsada stanowisk w spółkach skarbu państwa, w tym wejście b. wiceministra kultury i b. sekretarza generalnego PO Andrzeja Wyrobca do rady nadzorczej TVP to jeden z wątków na nowych nagraniach z restauracji "Sowa & Przyjaciele”, które opublikowało w piątek TVP.



Na opublikowanych nagraniach z lutego 2014 r. słychać głosy: ówczesnego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego; b. rzecznika rządu Pawła Grasia; byłego już wtedy szefa Biura Ochrony Rządu generała Mariana Janickiego; biznesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy.

Z nagrania wynika, że rozmowa miała dotyczyć m.in. b. podsekretarza stanu w MKiDN, b. sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Andrzeja Wyrobca. Ks. Sowa mówi: "a powiem ci szczerze, Andrzej mistrzostwo świata. Jak to wyjdzie tam, gdzie jest planowane, bardzo dobrze, bardzo dobrze". Jerzy Mazgaj doprecyzowuje, że chodzi o objęcie posady członka zarządu TVP przez Andrzeja Wyrobca. Sowa ocenia, że Wyrobiec na tym stanowisku "będzie miał wpływy".

"Na razie ma wejść do rady, pierwsze ma wejść do rady (nadzorczej TVP) za (Bogusława) Piwowara, szefem rady będzie" - wyjaśnia Mazgaj. Sowa oświadcza, że Wyrobiec będzie odpowiadał za reklamy. "Daj Panie Boże" - odpowiada mu Mazgaj. "Daj Boże, z tego co się rozsypie po podłodze każdy się wyżywi" - mówi ksiądz.

Mazgaj stwierdza na nagraniu, że "lepiej mieć z pańskiego stołu +back up+ (wsparcie) niż nie mieć. Coś niestandardowego zawsze można tam przykręcić". "Zgadzam się" - dodaje Sowa.

Dalej Sowa wypowiada się o kościelnych hierarchach, w tym o kardynale Kazimierzu Nyczu. "Proszę was, (kardynał Nycz) nie zniżyłby się nigdy do takich pozycji. Kapelan budowlańców? Nie no dajcie spokój, Nycz zawsze był od architektury" - mówi Sowa. Karpiński oświadcza na to: "szczerze gadałem z wieloma hierarchami jak byłem u Boniego o obsługę ślubu kościelnego, dwóch trzeźwych było".

W innym fragmencie rozmowy ks. Sowa odnosi się do kwestii finansowego wspierania Kościoła w regionach niesprzyjających ówcześnie rządzącym. "Jak ktoś przez tyle lat tylko cię kopie, to w co inwestujesz? Inwestujesz albo w pancerz ochronny, albo w buta ze szpicem, żeby go kopnąć, za przeproszeniem w jedno miejsce, a nie odwrotnie" - mówi. "No nie, no przecież kurka, nawet na tych funduszach europejskich, jak popatrzysz ile Kościół dostał i które diecezje..." - dodaje.

Komentując tę sprawę w "Gościu Niedzielnym" ks. Sowa powiedział, że "prywatne spotkanie znajomych ma inny charakter niż relacje polityczne". Zaznaczył, że było to "spotkanie ludzi, którzy znają się prywatnie jeszcze od lat 90."

Ksiądz Sowa zgodnie z decyzją metropolity krakowskiego abp Marka Jędraszewskiego ma do końca czerwca wrócić do Archidiecezji Krakowskiej – poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy archidiecezji ks. Piotr Studnicki. Ks. Sowa mieszka w Warszawie, ale jest księdzem Archidiecezji Krakowskiej.

O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.

Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia ws. trzech osób: biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrada Lassoty i Łukasza N. oraz współpracownika F. Krzysztofa R. W grudniu 2016 r. F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów.