23 maja sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka ma kontynuować prace nad rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przewiduje on m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami - ich następców wybrałby Sejm.

Jeśli komisja tego dnia zakończy prace nad projektem, wróci on na plenarne obrady Izby w dniach 24-26 maja.

Na tym posiedzeniu Sejm ma się też zająć projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS. Projekt został zdjęty z porządku obrad 10 maja. Obszerny projekt, złożony w kwietniu, zmienia m.in. model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk". Nowelizacja miałaby wejść w życie 1 lipca. W ciągu pół roku od tego czasu, minister mógłby odwołać każdego prezesa sądu w Polsce, bez podania przyczyn.

9 maja, przez dziewięć godzin, komisja omówiła pięć z ponad 20 punktów, z których składa się nowelizacja ws. KRS. Komisja nie uwzględniła wniosków PO i Nowoczesnej o odrzucenie projektu oraz o wysłuchanie publiczne w sprawie. Posłowie opozycji po raz kolejny zarzucali projektowi naruszanie konstytucji, w tym m.in. złamanie zasady trójpodziału władz. PiS przekonywało, że projekt jest zgodny z konstytucją.

Poparcia komisji nie uzyskały poprawki PO i N, by 15 członków KRS-sędziów wybierały spośród swoich sędziów: SN, NSA, wojewódzkie sądy administracyjne, sądy wojskowe (po jednym), a także sądy rejonowe (ośmiu), okręgowe (dwóch) i apelacyjne (jednego). Kukiz'15 zaproponuje by tych członków KRS wybierano w wyborach powszechnych, podczas wyborów samorządowych.

Obecnie KRS, konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, składa się z 25 członków - 15 sędziów do Rady wybierają przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich; należą też do niej I prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, a także 4 posłów i 2 senatorów oraz przedstawiciel prezydenta. Głównym zadaniem Rady jest opiniowanie kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawianie ich do powołania prezydentowi

Sejm przeprowadził pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy o KRS w początkach kwietnia. Projekt MS rząd przyjął 7 marca. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Według MS, ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity".

"Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji" - mówił 5 maja prezydent Andrzej Duda. "Uważam, że to nie jest dobra praktyka, żeby to robić ustawowo" - dodawał.

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wówczas za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów.

Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.

PO, N i PSL wskazują, że rządowy projekt jest niekonstytucyjny i mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję". Rządowy projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". "Iustita" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.