- To był wielki przetarg na śmigłowce. Mówimy o olbrzymich pieniądzach, o zerwanym kontrakcie z Francuzami, który doprowadził do pogorszenia stosunków polsko-francuskich. To wygląda na lobbing. Albo [ Berczyński - red.] to skrajny wariat, albo lobbysta - mówił Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej nawiązał do słów Wacława Berczyńskiego. Przewodniczący powołanej przez Antoniego Macierewicza podkomisji smoleńskiej wyznał, że to on doprowadził do zerwania kontraktu na śmigłowce, który wynegocjował poprzedni rząd koalicji PO-PSL. MON odcina się od wypowiedzi dr Berczyńskiego, ale według opozycji, sprawą powinna zająć się prokuratura. - Nie zrywa się takich kontraktów z dnia na dzień. Musiało być drugie dno. To nie tylko pan Berczyński, ale i Macierewicz. Wyobrażam sobie, że 75 proc. czasu Macierewicz zajmuje się Misiewiczem, a 25 proc. Smoleńskiem - powiedział Petru.