Zaciśnięta pięść, postrzałowa krew na twarzy, kryjący Donalda Trumpa agenci Secret Service, a w tle łopocząca flaga USA. To zdjęcie republikanina po zamachu na jego życie na wiecu w Butler w zachodniej Pensylwanii zapewne znajdzie się w podręcznikach do historii, a w najbliższych miesiącach będzie szeroko eksponowane przez sztab ubiegającego się o drugą kadencję byłego prezydenta. Szczęśliwie Trumpowi nic się nie stało. Kula drasnęła górną część jego ucha. Niestety, na skutek ran postrzałowych zmarł jeden z uczestników wiecu, a dwie osoby są w stanie ciężkim.
Zamachowcem, zastrzelonym przez służby na miejscu, był zaledwie 20-letni Thomas Matthew Crooks. Gdy zamykaliśmy numer, nie było wiadomo nic o jego motywach. Crooks był zarejestrowanym wyborcą republikanów, ale w 2021 r. wpłacił 15 dol. na kampanię demokratów. Do zamachu użył karabinka AR-15.
– To niewiarygodne, że takie coś może się wydarzyć w naszym kraju. (…) Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część mojego prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, gdy usłyszałem świszczący dźwięk, strzały i poczułem, jak kula rozrywa skórę – relacjonował później Trump na platformie społecznościowej Truth Social. Były prezydent został ewakuowany z wiecu. Pojechał do szpitala na badania, a kilka godzin później wylądował swoim samolotem w New Jersey. W poniedziałek powinien się pojawić w Milwaukee w Wisconsin, gdzie rusza czterodniowa konwencja Partii Republikańskiej, na której oficjalnie otrzyma nominację ugrupowania na kandydata na prezydenta. Wątpliwe, by wydarzenie na 50 tys. osób zostało przeniesione.
Joe Biden potępił zamach na swojego rywala
Na konwencji mamy poznać republikańskiego kandydata na wiceprezydenta, którego jako zwycięzca prawyborów wskaże Trump. Wcześniej spekulowało się, że na wiecu w Pensylwanii może nim zostać ogłoszony J.D. Vance, senator z Ohio, na Kapitolu twarz nieformalnego ruchu America First. Tak się jednak nie wydarzyło. Sam Vance w sobotę wypowiedział się w ostry sposób o wydarzeniach w Butler. „To nie jest po prostu odosobniony incydent. Głównym założeniem kampanii Bidena jest twierdzenie, że prezydent Donald Trump jest autorytarnym faszystą, którego należy powstrzymać za wszelką cenę. To taka retoryka bezpośrednio doprowadziła do próby zamachu ” – napisał na portalu X. Prócz Vance’a na „krótkiej wiceprezydenckiej liście” ma się znajdować senator Marco Rubio z Florydy, a także gubernator Dakoty Północnej Doug Burgum.
Choć polityczne emocje rozgrzane są w USA do czerwoności, to prezydent Biden po próbie zamachu rozmawiał telefonicznie ze swoim rywalem. Sztab demokratów zdecydował o wstrzymaniu emisji kampanijnych reklam. – W Ameryce nie ma miejsca na taką przemoc. Wszyscy muszą to potępić – mówił dziennikarzom Biden. Można się spodziewać, że politycy demokratów rozpoczną niedługo szerszą kampanię, której celem będzie doprowadzenie do ograniczania prawa do posiadania broni. Ginie z niej około 50 tys. Amerykanów rocznie. Pensylwania nie wymaga licencji na zakup ani rejestracji broni palnej, choć każdy nabywca musi przejść kontrolę przeszłości kryminalnej.
Ameryka jest wstrząśnięta, powszechne są obawy, czy na fali emocji w najbliższych kampanijnych tygodniach nie dojdzie do dalszej wewnętrznej destabilizacji kraju. W mediach społecznościowych roi się od wzajemnych oskarżeń i teorii spiskowych dotyczących zdarzeń w Butler. Trwa śledztwo Federalnego Biura Śledczego (FBI), które będzie musiało odpowiedzieć też na to, czy do zaniechania lub błędów nie doszło po stronie agentów Secret Service. Wydaje się niewyobrażalne, że strzelec mógł swobodnie wejść na dach budynku, z którego Trump znalazł się w zasięgu jego broni. Zazwyczaj w przypadku publicznych wystąpień prezydentów i byłych prezydentów otoczenie sprawdzane jest wyjątkowo dokładnie.
Zasadnicze pytanie brzmi, kto po stronie demokratów będzie rywalizował ostatecznie ze skutecznie mobilizującym swoich wyborców Trumpem. Na wieńczącej szczyt NATO konferencji prasowej Joe Biden deklarował, że „jest najbardziej wykwalifikowaną osobą” do pełnienia obowiązków prezydenta i że nie zamierza zrezygnować z wyścigu o Biały Dom. Jego entuzjazmu nie podzielają wyborcy w USA, z sondaży wynika, że dwie trzecie z nich jest za tym, by demokrata zakończył swoją kampanię. Bidenowi do tego pali się w partii grunt, od ugrupowania odwracają się darczyńcy, a za kulisami, jeśli wierzyć doniesieniom prasy, na koniec politycznej kariery 81-latka grają m.in. Barack Obama oraz Nancy Pelosi. ©℗